Rumunia - Dobrugea

Strona www: oskar.com.pl
Kraj: Rumunia
Organizator: Oskar
Aktualność:

ARCHIWUM
Cena: 1209 pln
Ilość noclegów: 9
Opł. klimat.: 10 euro
Ubezp. KL, NW: 40 pln
Wyżywienie: 9 śniadań, możliwość wykupienia obiadokolacji
Zakwaterowanie: Pokoje dwuosobowe z możliwością dostawki.
Transport: autokar

Termin: 2013-08-23 - 2013-09-05

Eforie Nord - odnów siły witalne!
Eforie Nord to kurort turystyczny położony w Dobrudży - jednej z najpiękniejszych krain historycznych Rumunii. Granicę zachodnią i północną Dobrudży tworzy odcinek dolnego Dunaju, który jest pocięty niezliczonymi malowniczymi kanałami, z kolei jej wschodnia część to wybrzeże Morza Czarnego z wieloma kąpieliskami. Do najpiękniejszych i najpopularniejszych z nich należy właśnie miejscowość Eforie Nord, zwana również Riwierą Rumuńską. Eforie to jednak nie tylko kurort turystyczny, ale także uzdrowisko, zlokalizowane tu bowiem źródła mineralne i termalne ściągają kuracjuszy z chorobami reumatycznymi, niewydolnością serca i układu krążenia z całej Europy. Miejscowość znana jest z doskonale rozwiniętego zaplecza rozrywkowego i niskich cen, jak na tak duży kurort. Niezwykłe położenie Eforie Nord - pomiędzy morzem Czarnym a dwoma jeziorami - sprawia, że nie można się tu nudzić. Atrakcyjność Eforie Nord polega również na jej położeniu – nietrudno dostać się stąd do Bukaresztu, stolicy Dobrudży – Konstanty, czy Warny w Bułgarii.
Plaże
Czterokilometrowa piaszczysta plaża łączy Eforie Nord z jej siostrą bliźniaczką – Eforie Sud. Wzdłuż plaż ciągnie się promenada, przy której zobaczyć można przedwojenne wille. Na plaży do wspólnej zabawy zapraszają zwykle turyści, uczący się tańczyć na piasku tradycyjnego bałkańskiego kola. Tempo tego tańca wyznacza wodzirej - rumuńskim zawołaniem Hajde! Popularną plażową zabawą jest również tzw. taniec pingwina (Dansul Pinguinului) – jeden krok do przodu, jeden do tyłu i dwa do przodu. Nikt mu się nie oprze.

opublikowano: 2013-06-24
ostatnia zmiana: 2018-04-27
Pewien turysta zabłądził w górach, tracił już nadzieję, gdy zobaczył jakieś światła, a dalej góralską chałupę:
"Jestem uratowany - zapłacę im - dadzą mi coś zjeść, napoją mnie, przenocują..." - pomyślał turysta i wszedł do środka.
Patrzy na zapiecku leżą nieruchomo Bacowa i Baca.
- Dobry wieczór, zabłądziłem, jestem głodny, chce mi się pić, zapłacę wam.
Cisza.
- Chciałbym coś zjeść - jestem głodny - powtórzył.
Cisza.
Zdegustowany brakiem reakcji Bacy i Bacowej, wziął to co leżało na stole i zjadł.
- Chciałbym się czegoś napić - powiedział już zdenerwowany.
Gdy po raz kolejny odpowiedziała mu cisza - wypił co było na stole, przeleciał Bacową i wychodząc rzekł:
- Co za popieprzeni ludzie!.
W bacówce ciągle cisza, gdy w pewnym momencie Bacowa nie wytrzymała i kichnęła:
Baca na to:
- Przegrałaś - gasisz światło.
Polityka Prywatności