Weblogi kolektywne. Dziennikarstwo społeczne

Dziennikarstwo blogowe, choć wciąż znajduje się w bardzo wczesnej fazie rozwoju, ma już wielu oddanych miłośników i propagatorów. Najbardziej znany z nich, amerykański dziennikarz Dan Gillmor, autor często cytowanej (także w tej książce) blogowej biblii We the Media używa do jego określenia terminu „grassroot journalism”, który prze-tłumaczyć można jako dziennikarstwo społeczne, a jeszcze trafniej – dziennikarstwo oddolne. Owo określenie bezpośrednio nawiązuje do terminu „grassroot democracy” opisującego zjawisko, którego najbardziej wymowny przykład mogliśmy zaobserwować pod koniec 2004 roku podczas bezkrwawej demokratycznej rewolucji na Ukrainie. Zdaniem Gillmora strony informacyjne prowadzone przez amatorów mogą zająć w systemie demokratycznego państwa pozycję swoistej piątej władzy zdolnej patrzyć na ręce zarówno organom państwowym i korporacjom, jak i tradycyjnej czwartej władzy – komercyjnym mediom, gdy uwikłają się w nieformalne układy ze światem polityki bądź wielkiego biznesu.

 

W XX wieku, dostarczanie informacji zostało niemal w całości zmonopolizowane przez dziennikarzy i „newsmakerów” polityków i legiony specjalistów od public relations dążących do powszechnej manipulacji. Ekonomiczne warunki przygotowania wydań gazet, emisji programów telewizyjnych i radiowych wykreowały duże, aroganckie instytucje – „Big Media” (...).

 

W świecie „dużych mediów” przekazywanie informacji przypomina akademicki wykład. My mówimy co się wydarzyło, wy możecie to najwyżej kupić lub nie. Napiszecie do nas list – wydrukujemy jak nam się będzie chciało. (Jeśli jesteśmy dużą stacją telewizyjną, zignorujemy was kom­pletnie, chyba że pozwiecie nas do sądu.) W świecie XX-wiecznych mediów króluje zadowolenie z siebie i arogancja. (...) Dziennikarstwo jutra będzie bardziej niż wykład przypominać rozmowę lub seminarium. Linia podziału pomiędzy producentami i konsumentami informacji zosta­nie zatarta, zmieniając role obydwu stron w sposób, który trudno nam obecnie przewidzieć. W każdym razie sieć będzie medium, w którym da się usłyszeć głos każdego z nas. Nie tylko tych, których stać na budowę drukarni, wystrzeliwanie satelitów telekomunikacyjnych i start w państwowych przetargach na wykorzystanie radiowych częstotliwości.

 

Fragment książki Leszka Olszańskiego
Dziennikarstwo internetowe

Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne 2006

Książkę można kupić, np. w księgarni Merlin

 


 

 
Polityka Prywatności