Europa szczeka, Ameryka idzie dalej
(...) Według ogólnoeuropejskiego badania opinii publicznej, którego wyniki ogłoszono w minionym tygodniu, antyamerykanizm zatacza coraz szersze kręgi. (...) Czy rozłam w stosunkach transatlantyckich rzeczywiście stanowi zagrożenie dla spójności zachodniej cywilizacji, jak sugerują sondaże?
(...) W Europie istnieje jednak coś takiego, jak tradycja pogardliwego traktowania Ameryki - kraju fast foodów i społeczeństwa o niskiej samoświadomości, prymitywnie dążącego do bogactwa.
(...) W świecie, w którym istnieje tylko jedno nawet nie super-, ale hipermocarstwo, jak mówią Francuzi, Stany Zjednoczone zawsze będą ściągały na siebie gniew i oburzenie bez względu na to, co zrobią. (...) W końcu problem, jaki Europa ma z G. Bushem i Ameryką, więcej mówi o samej Europie niż o Stanach Zjednoczonych.
(...) Zaczyna się nowa era, faktyczny sojusz w Azji Środkowej, z Moskwą i Waszyngtonem w roli wzajemnych gwarantów bezpieczeństwa politycznego i energetycznego - nie tylko samego regionu i ich samych, ale i Europy. (...) A pomyśleć, że jeszcze w 1989 roku to Europa miała rozdawać karty. Dzisiaj została przez Busha pominięta. Europejczycy obawiają się - i mają ku temu powody - odstawienia na boczny tor, zdegradowania do roli gracza bez znaczenia. Od czasu do czasu będą wzywani przez Amerykę na pomoc, jak w czasie wojny w Afganistanie, ale poza tym ignorowani pod względem politycznym (...)
S. Theil, M. Meyer, Newsweek