Student NEWS - nr 5 - okładka
W numerze m.in.
 
Humor dnia
dlaczego nasi przegrali z Chorwacją? 1. Połowa przeciwników była zdecydowanie większa od naszej, przez co mieliśmy dalej do ich bramki. Poza tym ich obrońcy mieli zdecydowanie więcej miejsca i swobody ruchu. 2. W pierwszej połowie, jak powtarzał wciąż komentator - nasi ,,szukali bramki''. A jak już ją znaleźli - to nastąpiła zmiana stron boiska. 3. Głupi zwyczaj zmiany stron boiska po przerwie skonfundował naszych zawodników i przez pierwsze minuty drugiej połowy atakowali bramkę Boruca. 4. Co ciekawe - teraz nasza połowa była zdecydowanie większa od połowy przeciwnika, przez co nasza obrona musiała się bardziej rozciągnąć, a co za tym idzie na jednego obrońcę przypadał większy odcinek do pilnowania. 5. Na podstawie analizy zapisów z kamer można obliczyć, że na boisku przebywało jednocześnie dwudziestu dwóch Chorwatów i tylko trzech Polaków. 6. Naszemu najlepszemu zawodnikowi kazano stać na bramce. 7. Polscy Piłkarze musieli nie tylko zajmować się piłką, ale i osłaniać swoje tyły. To znaczy ustawiać się tak, by nigdy za ich plecami nie pojawił się Pokrivac. 8. Atmosfera na stadionie był usypiająca i w ogóle nie przypominała napompowanej adrenaliną atmosfery polskich stadionów, z energetyzującymi okrzykami ,,Widzew nierządne kobiety'' czy ,,Legia niedorajdy''. 9. Chorwaci zachowywali się jak dzieci z ADHD - cały czas biegali i kopali w piłkę. Wiadomo, że od takich lepiej trzymać się z daleka, bo można samemu oberwać. 10. Austriacy i tak przegrali, więc w sumie nie było sensu się wysilać...
.            

Adwokatura studencka

Zadaj pytanie Przypominamy, że prowadzimy na naszych łamach adwokaturę studencką. Na Wasze problemy prawne odpowiada Zbigniew Biskupski, ekspert "Gazety Prawnej". Piszcie do nas: adwokatura@studentnews.pl lub ul. Pileckiego 114/66 02-795 Warszawa

Student przypisany do ziemi
Pochodzę ze wsi, moi rodzice mają gospodarstwo rolne i w najbliższym czasie będą chcieli przepisać je na brata. Zaistniała propozycja, aby mi też coś przepisali - jakiś kawałek ziemi lub lasu. Na razie nie zamierzam wracać na wieś, ale mam pytanie: czy jeśli np. będę miał na siebie 1 ha ziemi, to czy będzie to stanowiło przeszkodę w znalezieniu pracy i jakie konsekwencje tego musiałbym ponieść.

W kwestii szukania pracy i jej podjęcia nie będzie to miało żadnego znaczenia dopóty, dopóki studiujesz. Możesz być właścicielem lub współwłaścicielem dowolnego gruntu. Problemy mogą powstać w chwili kiedy zechcesz podjąć stałą pracę po ukończeniu studiów.
Jest to związane z przypisaniem do ZUS lub KRUS, tzn. z ubezpieczeniem społecznym i zdrowotnym. Jeśli będziesz rozpoczynał działalność gospodarczą poza rolnictwem, będziesz miał później sporo papierkowej roboty. Istnieje również kolejny problem; w świetle obowiązującego prawa, aby być uznanym za rolnika należy spełniać prawne wymagania, m.in. wykształcenie, posiadać ziemię przez określony czas. Przepisy dotyczące tej sfery życia są dość zmienne.
Radziłbym więc przyjąć propozycję rodziców, a dopiero później podjąć wiążące decyzje.

Czy nie zdziwiło Cię, że ostatnio w Twojej telewizji kablowej nie ma wielu kanałów - głównie niemieckich? Wszystkiemu jest winna nowelizacja Prawa autorskiego

Jak wyegzekwować odszkodowanie
Mam kłopoty z firmą przesyłkową Stolica. W październiku 2002 roku korzystałam z ich usług. Ich zadaniem było dostarczenie mi w ciągu 48 h przesyłki. Niestety nie udało im się tego zrealizować. Moja przesyłka dotarła do mnie po 2 tygodniach. Zgodnie więc z regulaminem tej firmy miałam prawo do reklamacji i zwrotu pieniędzy (koszt przesyłki + 50 proc.). Reklamacja moja została rozpatrzona pomyślnie już po 2 tygodniach. Niestety nie dostałam od firmy żadnego powiadomienia o tym fakcie. Dopiero gdy osobiście odwiedziłam siedzibę firmy i dyrektora ds. reklamacji, usłyszałam decyzję. Było to w grudniu. Pieniądze miały znaleźć się na moim koncie w ciągu tygodnia (czyli około 24.12.2002). Zaraz minie miesiąc, a pieniędzy jak nie było tak nie ma. Nie wiem jak mam je od nich wyegzekwować. Gotówką nie chcą mi ich wypłacić, ewentualnie przekazem pocztowym, ale obawiam się, że wtedy to potrwa jeszcze dłużej.

W tym przypadku radzę: po pierwsze musisz uzyskać, koniecznie w formie pisemnej, rozpatrzenie reklamacji. Po drugie zebrać w jednym miejscu wszystkie dokumenty m.in. kopie dowodu nadania paczki, zwrotu paczki, oraz odwołania. Na wszelki wypadek.
Dopóki nie będziesz miała dokumentu potwierdzającego przyjęcie reklamacji, ani decyzji pisemnej w tej sprawie, dopóty nic nie możesz zrobić.
Kiedy już uzyskasz takie zaświadczenie, powinnaś otrzymać pieniądze. Jeśli nie otrzymasz ich w okresie zapisanym w umowie, doradzam kolejną wyprawę do biura reklamacji, by zażądać zwrotu ceny usługi wraz z należnymi odsetkami.
Wbrew temu co powiedziano Ci w firmie Stolica, zwrot kosztów przysługuje w takiej samej formie jaka była zapłata. Gdy to nic nie da, radzę się zgłosić do rzecznika konsumenta.
Możesz także sama wystąpić na drogę sądową, ale w wypadku tak nieznacznej sumy nie ma to sensu.

Alimenty dla studenta
Jestem studentem (dziennym) trzeciego roku na SGGW, nie mieszkam z rodzicami, choć pochodzę z Warszawy. Mój ojciec nie ma najwyraźniej ochoty mnie utrzymywać. Nie mówię "moi rodzice" ponieważ, niestety, moja matka ma niewiele do powiedzenia w domu. Co na ten temat mówi prawo? Może, skoro nie wybrałem życia z rodzicami pod jednym dachem, nie muszą mnie wcale utrzymywać? Nie wiem czy podawanie ojca do sądu coś da. Zresztą co to za syn co podaje własnego ojca do sądu?

Ten problem z punktu widzenia prawa jest prosty. Ukończyłeś 18 lat, jesteś już osobą dorosłą. Gdybyś nadal mieszkał z rodzicami, sytuacja byłaby łatwiejsza z punktu widzenia prawa.
W przypadku mieszkania razem z rodzicami aż do ukończenia studiów rodzice mają obowiązek utrzymywania Cię. Wyjątkiem jest sytuacja gdy posiadasz stałą pracę, a co za tym idzie stały dochód. Wyprowadzając się z domu wyraziłeś decyzję o usamodzielnieniu się i chęć życia na własny rachunek. Na rodzicach nie ciąży już obowiązek utrzymywania Cię. Wszystko teraz zależy od ich dobrej woli.
Co prawda przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego przewidują ogólny obowiązek alimentacji w stosunku do członków rodziny, którzy znajdują się w biedzie lub niedostatku - i na tej podstawie można byłoby występować do sądu o wywiązanie się przez rodziców z obowiązku alimentacji - ale sam przecież tego nie chcesz. Podejrzewam, że w opisywanym przypadku tłem kłopotów jest upór i nieracjonalne ambicje obu stron. Jak uczy doświadczenie, jedna ze stron musi pójść na ustępstwa i rozpocząć negocjacje, a potem rozwiązanie problemu (bezkonfliktowe) staje się dziecinnie proste.

TEMAT MIESIĄCA

Stypendium do reklamacji
Po pierwszym roku otrzymywałam stypendium naukowe. Jedynym warunkiem, jaki należało spełnić, aby je otrzymać, było zaniesienie indeksu do dziekanatu po zaliczeniu letniej sesji.
W tym roku było inaczej. Indeks należało zanieść do dziekanatu pomocy materialnej. Kilka osób na wydziale (w tym ja), pewni, że jest jak w zeszłym roku, zdało indeksy do dziekanatu. W listopadzie, kiedy poszliśmy zanieść numery kont bankowych, na które miały być przelane pieniądze, dowiedzieliśmy się, że stypendia nie zostały nam przyznane. Napisaliśmy po 2 odwołania do rektora, który parę dni temu zdecydował o przyznaniu nam stypendium, ale od stycznia. Strata 3-miesięcznego stypendium jest dla nas ogromna. Utrzymujemy się sami. Uzasadnieniem było, iż środki zostały już rozdzielone i nie możemy dostać całej kwoty. Czy możemy odzyskać te pieniądze? Czy przyznawanie stypendiów jest dla studentów niepodważalnym prawem, a dla uczelni obowiązkiem?

Ucz się, ucz, a stypendium i tak nie dostaniesz...Niestety w Twojej sprawie niewiele można poradzić. Uczelnie faktycznie są zobowiązane do udzielania pomocy studentom polegającej m.in. na przyznawaniu stypendiów. Stypendium jest dwojakiego rodzaju, socjalne i naukowe. Jeśli chodzi o pierwszy rodzaj stypendium, to sprawa jest prosta, ponieważ obowiązują tu jasne zasady, określone przez ministra edukacji w rozporządzeniu. Przyznanie takiego stypendium uzależnione jest od sytuacji materialnej studenta.
W tym wypadku uczelnia jest jedynie pośrednikiem, przekazującym pieniądze.
W typie stypendium naukowego uczelnia ma większe pole do manewru. Nie ma obowiązku przyznać takiego stypendium. Poza tym rektor sam ustala jego wysokość i warunki na jakich zostaje ono przyznane. Te warunki muszą być jedynie zgodne ze statutem uczelni i aktami wyższego rzędu.
W opisanej przez Ciebie sytuacji możesz się już odwołać od tej decyzji jedynie w trybie administracyjno-sądowym, tzn. złożyć skargę do NSA. Ale czy warto o to kruszyć kopie?

Piszcie nam o swoich kłopotach z otrzymywaniem stypendiów i o innych problemach prawnych!

GAZETA PRAWNA CODZIENNIE W TWOIM KIOSKU
INFORMACJE O PRENUMERACIE 0+PREFIX /22/ 761 31 27