Student NEWS - nr 9 - okładka
W numerze m.in.
 
Humor dnia

Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca z sań Niemca. Wilki rozszarpują nieszczęśnika. Nie na długo powstrzymuje to zwierzęta, które doganiają sanie. Ruski wyrzuca Amerykanina. Wilki rozszarpują go, jednak po chwili znów są przy saniach. Wówczas Ruski wyjmuje strzelbę i po kolei strzela do każdego z wilków.
- Dlaczego - pyta Polak - od razu ich nie zastrzeliłeś? Ruski wyjmuje butelkę wódki.
- Coś ty!? Pół litra na czterech?!

.            

Kino na fali



Z seksem w kinie jak w życiu - albo go jest za dużo, albo za mało
Rozmiar: 11781 bajtów
W zamierzchłych czasach, pod restrykcyjnymi przepisami hollywoodzkiego kodeksu Haysa, istniało jedynie domniemanie seksu, bo nawet w małżeńskiej sypialni stać musiały dwa oddzielne łóżka, na których wolno było leżeć osobno w dokładnie zakrywających ciała strojach nocnych. Ciekawski widz zadawał więc sobie pytanie, gdzie i za pomocą czego bohaterowie zrobili tę gromadkę dzieci, zwłaszcza gdy ślubną parę stanowiły istoty tak bezpłciowe (a w dodatku o odmiennych orientacjach seksualnych) jak Doris Day i Rock Hudson. Lata sześćdziesiąte. Rewolucja obyczajowa. Wiadomo, tabu zaczęło pękać i dzisiaj w niemal każdym podręczniku historii kina można przeczytać zdanie o "fali seksu", która "zalała ekrany". Co prawda to prawda, szybko zaczęto nadrabiać zaległości. Wizualizacja objęła przody i tyły, członki wzwiedzione i oklapnięte, piersi jędrne i drobne, stosunki oralne i analne, trójkąty i sześciokąty... Konserwatyzm lat osiemdziesiątych, dla którego pożywką stała się nowa choroba, czyli AIDS, ponownie nasycił przekaz fi lmowy purytańskimi napomnieniami. Ale nawet on nie był w stanie ocenzurować przyjemności płynącej z oglądaniapodglądania. Choć, z drugiej strony, w amerykańskich telewizjach wciąż skrzętnie wycina się "śmiałe sceny" z fi lmów - ciekawie byłoby sprawdzić, jaki sens ma Nagi instynkt bez nagiego instynktu. Niemilknąca wrzawa wokół seksu śmieszy i irytuje, jeśli pomyśleć, że dotyczy bodaj najstarszej (rzecz jasna, po zjedzeniu jabłka) ludzkiej aktywności. Rozmiar: 10883 bajtówAle, nie ukrywajmy, także podnieca. Oto "odwieczny" dylemat: Czy świat kręci się wokół pieniędzy, czy raczej wokół dupy? Zastanawiające jest, dlaczego akt seksualny ukazany expressis verbis i par excellence budzi tyle emocji, dlaczego fellatio na ekranie uważa się za coś bardziej szokującego niż na przykład masakra. Ujmując rzecz czysto kinematograficznie, łatwo można znaleźć odpowiedź. Jeśli spojrzymy na dwa tak różne klasyki kina erotycznego, jak Ostatnie tango w Paryżu i Emmanuelle, dostrzeżemy, że po pierwsze - nie są to fi lmy hollywoodzkie, po drugie - umiejscawiają seks w rzeczywistościach dla przeciętnego widza egzotycznych. Ekstremalnych doświadczeń lub bajkowych fantazji. W kinie mainstreamowym dopiero stosunkowo niedawno seks zaczął się przydarzać zwykłym ludziom. Albo inaczej - niedawno zaczął być traktowany "normalnie". Traktowany to nie znaczy jednak pokazywany. W serialach typu Seks w wielkim mieście, w wulgarnych komediach dla młodzieży i w nudnawych komediach romantycznych - plecie się bez końca o tych sprawach. Ale robi się niewiele, a przynajmniej niewiele można zobaczyć, bo kamera uparcie fi lmuje same głowy. "Nieprzyzwoitość" nieprzyzwoicie pruderyjna. Hollywoodzkie kino kastruje seks do rozmiarów konwencji - kalectwo to wyraźnie widać w zestawieniu z francuskobrytyjską Intymnością Patrice'a Chéreau czy meksykańskim I twoją matkę też Alfonso Cuaróna. Drugi z tych fi lmów płynie na fali ślinotoku towarzyszącego młodzieńczej burzy hormonów. Dwaj nastoletni chłopcy w drodze na plażę zmuszeni są wyzbyć się sztubackich sprośności, przez seks wejdą w dorosłe życie i w śmierć. Swoboda, z jaką twórcy pokazują nagość i kopulację, przynajmniej trochę odkłamuje ludzką seksualność, regulowaną przez wytyczne kultury (wysokiej, niskiej, masowej, mieszczańskiej, takiej czy siakiej). A polska widownia (młodociana, mieszczańska itp., itd.) reaguje na widok tej swobody nerwowym chichotem. Wziąwszy pod uwagę fakt, że seks uprawiają (lub będą uprawiać) niemal wszyscy, należy skwitować polską widownię Gogolowskim: Z czego się śmiejecie? Z siebie się śmiejecie. Bartosz Żurawiecki



W NUMERZE CZERWCOWYM CHARAKTERÓW: Dlaczego chodzimy ze sobą do łóżka - czyli pożądanie i seks to nie wszystko Co i jak pamięta nasze ciało - czyli o uczuciach zamrożonych w ciele Jak skłonić kogoś, by przyznał się do zbrodni, której nie popelnił - czyli instrukcja prania mózgów

Rozmiar: 11550 bajtów

Prenumeratę Charakterów możesz rozpocząć w dowolnym momencie na okres 12 miesięcy, od numeru, który aktualnie jest w sprzedaży. Wystarczy, że wpłacisz 72 zł na poczcie lub w banku (nasze konto: Bank PEKAO SA I O/Kielce 12401372-3023709-2700-401112-001 „Charaktery” sp. z o.o., 25-512 Kielce, ul. Warszawska 6), a co miesiąc otrzymasz Charaktery wprost do domu. Koszt wysyłki ponosi wydawca. Informacje: prenumerata@charaktery.com.pl, tel. /041/ 343 42 81