Student NEWS - nr 11 - okładka
W numerze m.in.
 
Humor dnia
Śląskie: (słowniczek: gerdiny - firanki, bryle - okulary)
Spotyko się Gerdo z Trudom:
Gerdo: Trude, Ty se kup nowe gerdiny bo ja wszystko widza co Ty ze swoim starym
wyrobiasz...
Trude: A Ty se kup nowe bryle, bo ja nie ze swoim wyrobiom ino z Twoim.

.            

Wywiad z Patrycją Markowską

Rozmiar: 11062 bajtów Muzyka jest Twoją największą pasją, dlaczego zdecydowałaś się na studia w szkole filmowej?

Tak, faktycznie skończyłam szkołę dziennikarską na wydziale filmowym. Wiesz, można się skupić tylko na śpiewaniu i wierzyć, że będzie się śpiewało przez 40 lat, a ludzie stale będą chcieli cię słuchać, a można podejść do tego z drugiej strony i zainwestować w siebie. Ja uważam, że nauka rozwija. Wydaje mi się, że dzięki studiom piszę lepsze teksty.

Czy według Ciebie zawód artysty jest trudny?

Bardzo trudny. Nie mówię tu o trasach koncertowych i związanych z tym warunkach - nie zawsze jest gdzie się odświeżyć, ja na dodatek źle znoszę jazdę samochodem... Jest jeszcze druga strona medalu, czyli stałe wystawienie na ocenę. Ja bardzo osobiście przyjmuję wszystkie złe recenzje, wypowiedzi na mój temat. To mnie boli...

Miewasz czasem tremę przed wyjściem na scenę?

Jeszcze jaką, zawsze mam problemy z żołądkiem i mdli mnie ze stresu (śmiech). Wynika to z tego, że czuję niesamowitą odpowiedzialność za to, co robię. Wiem, że jeśli dam dobry koncert, to będzie super, ale zły odbije się sześć razy większym echem. Mimo tego nie wyobrażam sobie na obecną chwilę robić cokolwiek innego. Kocham śpiewać i grać koncerty.

Czy aktorstwo też Cię pociąga?

Na zakończenie studiów zrobiłam licencjat - film dokumentalny i uważam, że była to piękna przygoda. Teraz muzyka dla mnie jest najważniejsza i moim pragnieniem jest śpiewać jak najdłużej, jak Tina Turner.

Czy trudno było zaistnieć w świecie showbiznesu będąc córką Grzegorza Markowskiego?

Na pewno trudniej. Wiem, że najpierw się mną zainteresowano, bo byłam córką Grzegorza Markowskiego. Bilans jest taki, że ci co kochają mojego ojca mogą mnie lubić lub nie, ale ci nie znoszą mojego ojca, już na pewno mnie nie będą lubić. Dlatego stale muszę udowadniać, że nie jestem tylko córką Markowskiego. Chciałabym, aby płyta Mój czas udowodniła, że jestem oddzielnym muzykiem - z krwi i kości. Myślę, że to się udaje, bo w rozmowach ze mną pada coraz mniej pytań o tatę.

Jak ojciec odnosi się do tego, co robisz? Potrafi być w stosunku do Ciebie krytyczny?

Jak najbardziej. Czyta moje teksty, mówi mi o odczuciach w związku z moimi występami, ale zawsze delikatnie, by mnie nie urazić. Jego opinie są dla mnie bardzo cenne. Dlatego tak bardzo dotyka mnie program Idol, w którym ludzie są tłamszeni, wręcz obrażani!

Czyli nie akceptujesz programów lansujących młode talenty, takich jak Idol czy Droga do gwiazd?

Nie, wręcz przeciwnie, uważam, że to jest piękne, iż daje się taką szansę ludziom młodym, którzy kochają śpiewać i chcą śpiewać. Jednak uważam, że skraca to drogę, którą każdy artysta powinien przejść...

Powiedz, jak przebiegała praca nad płytą?

Zawsze staram się z siebie dawać wszystko i nie zawieść ludzi, którzy chcą mnie słuchać. Było ciężko, pracowaliśmy nad płytą prawie dwa lata, musieliśmy nauczyć się kompromisów, było wiele starć z muzykami i firmą - ogromny stres. Na płytę Mój czas zebrałam około 27 kompozycji. Przesiew był ogromny, w efekcie wybraliśmy utwory najlepsze i one znalazły się na płycie.

Skąd czerpałaś pomysły, inspirację?

Z życia! Można powiedzieć, że teksty piosenek są moimi pamiętnikami. Jedna z piosenek - Jeszcze mocniej - odzwierciedla moją postawę w życiu. Ja chcę żyć intensywnie właśnie po to, by móc tworzyć. Nie potrafiłabym tworzyć czegoś nie wkładając w to serca. To nie byłabym ja.

Słuchając płyty Mój czas odnosi się wrażenie, że jest to album dojrzalszy, jesteś w nim pewniejsza siebie. Jak Ty go odbierasz?

Tak, płyta jest dojrzalsza, bo i ja z dziecka stałam się kobietą. Potwierdzeniem tego jest niewątpliwie piosenka Kameleon, piosenka o sprzecznościach, które są w każdej kobiecie. Cała płyta Mój czas mówi o kobiecych sprawach, o mężczyznach. Uważam, że w nas, kobietach jest dużo takiej wrażliwości i chęci miłości. Płytę dedykuję wszystkim ludziom wrażliwym, którzy chcą kochać.

Dziękuję za rozmowę.




Imię i nazwisko: Patrycja Markowska
Kolor oczu: szaro-zielono-niebieskie, kolor zmienia się
w zależności od światła
Kolor włosów: ciemny brąz
Wzrost: 164 cm
Ulubiony zespół rockowy: Metalica/Skunk Anansie/Perfect
Ulubiony artysta: Grzegorz Markowski
Ulubiona artystka: Skin ze Skunk Anansie



Jeśli chcesz wiedzieć co słychać u Patrycji wejdź na www.patrycjamarkowska.com