Alchemicy z Krakowa
Z Beatą Zielińską, wokalistką zespołu MOLD,
rozmawiamy o ich świeżo upieczonej płycie.
Jak długo gracie razem?
W różnych konfiguracjach od około czterech
lat, natomiast w obecnym składzie
czyli Al, Don, Kuba, Bart i ja, w którym powstała
płyta "Alchemia", od ponad roku.
Czy Mold to pierwszy projekt każdego z
was?
Wszyscy mamy za sobą różne doświadczenia,
dzięki czemu Mold jest "świadomym"
tworem. Bart (perkusista) grał
z Arturem Rojkiem z Myslovitz w Lenny
Valentino. Ja otarłam się kiedyś nawet
o piosenkę poetycką, Al tworzył hardcorową
kapelę, a Kuba i Don grzecznie meldowali
się w szkołach muzycznych.
Jak się spotkaliście?
Z Bartem graliśmy już wcześniej w innych
składach. Ala poznaliśmy na jednym ze
wspólnych koncertów i po jakimś czasie
wpadliśmy na pomysł wspólnego tworzenia
muzy. To przez niego poznaliśmy Kubę
i Dona. Tak narodził się Mold w całej okazałości
- zero castingów czy przesłuchań - po
prostu alchemia!
Jesteście przez wielu nazywani "nadzieją
polskiego rocka", czy można jeszcze
stworzyć coś nowego w tym gatunku?
Wydawałoby się, że faktycznie wszystko
już było, ale za każdym razem udaje się
nam kogoś zaskoczyć. Lubimy poszukiwania
i ich wynik znalazł się właśnie na
"Alchemii".
Chociaż jesteśmy kapelą rockową, to
obok mocnych czy też klimatycznych a
nawet akustycznych gitar, pojawiają się
smyczki (skrzypce, altówka, wiolonczela,
czyli Maciek, Rysiu i Kaśka) oraz fortepian
(Kuba). To uszlachetnia nasze kompozycje
- posłuchajcie kawałka "Po drugiej stronie
lustra" - ale potrafi też nieźle "przywalić"
jak np. w utworze "Czarny list".
Poza tym kręcą nas skrache (DJ Remedee),
które są głosem nowej generacji.
Oprócz mocno rozbudowanych, żywych
garów, Bart wprowadza także elektronikę
i samplery. Na płycie przemykają
różne przeszkadzajki:
bongosy, tamburyno,
marakasy... szepty... Robimy
wszystko, żeby wzbogacić
brzmienie...
A co z wokalem?
Starałam się wykorzystywać
pełną skalę głosu i kilka barw. Do
tego dochodzą chórki i harmonie.
Poza tym płyta wita i żegna słuchacza
kosmicznym intro i outro.
Aha, jest jeszcze Silva! - utwór
instrumentalny wprowadzający
w odpowiedni nastrój przed
dalszą konsumpcją (śmiech).
Jak wyglądała praca nad
nowym materiałem, kto komponuje
a kto pisze teksty?
Tworzenie "Alchemii" było
dla nas czystą przyjemnością.
Wspólne spotkania nie tylko w salce prób,
ale też u nas na chacie i, przede wszystkim
wspólny wyjazd w góry: zima, snowboard,
grzaniec, kuchcenie. Al jest świetnym kucharzem,
ja też daję radę, ale potrawę jaką
jest nasza muzyka przyrządzamy wszyscy!
Zwykle pierwszym składnikiem są gitary,
potem leci do gara reszta instrumentów. Ja
aranżuję na końcu pichcąc melodie.
Teksty to także moja szczypta smaku,
ale na szczęście również w guście chłopaków.
Są bardzo osobiste, żeby nie powiedzieć
ekshibicjonistyczne, lecz mimo
to, niedosłowne i ponadczasowe. Staram
się, żeby słuchacze mogli utożsamić się
z nimi.
Jakiej muzyki słuchacie? Kto jest waszym
idolem?
Bardzo różnej, od totalnego ciężaru jak
Slipknot czy Korn, poprzez Sevendust,
Days of the New, po Jill Scott i Erykah
Badu, ale to tylko przykłady, ponieważ
jest tego o wiele więcej i mogłabym długo
wymieniać.
Co sądzicie o polskiej scenie rockowej?
Dzielimy muzyków na artystów i produkty.
Wszystko jest OK, póki ci drudzy nie
zwą się pierwszymi. Po za tym to ludzie
decydują, czy coś ma prawo bytu czy nie.
Dobrze byłoby gdyby media pozytywnie
modelowały gusta, a nie bezmyślnie im
ulegały, bo to prowadzi do nikąd.
No ale cóż, światem rządzi pieniądz. Na
szczęście jest troszkę fajnych artystów
w Polsce, których oby przybywało.
Studiujecie jeszcze czy macie już to za
sobą?
Don i Kuba studiują na Wyższej Szkole
Zarządzania (Kuba dodatkowo na UJ), Bart
skończył UJ i pracuje w jednej z rozgłośni
radiowych, Al studiował psychologię
a obecnie pracuje w najlepszym studiu
tatuażu w Krakowie. Ja mam na koncie
studium marketingowe, pracę w Galerii
Sztuki Współczesnej i zdane egzaminy na
filozofię, które planuję jeszcze wykorzystać.
Dodatkowo ja i Bart uczymy się w Szkole
Języków Obcych.
Kręcicie fajne teledyski, Internet jest pełen
waszych zdjęć. Lubicie się pokazywać?
Dzięki za "fajne". Lubimy być kreatywni
nie tylko w muzie, ale i w obrazie czy
grafice płyty albo strony internetowej
www.mold.pl. Nie zależy nam na "pokazywaniu
się", to raczej nasz obowiązek, jeżeli
chcemy trafić do odbiorców. Tworzymy
nie tylko dla siebie, bo chociaż spełniamy
się w swojej pasji i to jest jedna z najpiękniejszych
rzeczy w życiu, to dawanie
czegoś innym jest nie mniej cudowne..
Wchodzi wasza nowa płyta. Jesteście
zadowoleni z nagrania?
Jesteśmy bardzo zadowoleni z "Alchemii".
Czujemy, że to po prostu dobra płyta.
Jesteśmy w tym szczerzy i to jest także
szczera odpowiedź, może trochę zuchwała,
ale jeśli coś robimy to na 100 procent
i dajemy za to głowę. Bez względu na to,
jaki gatunek muzyczny ktoś preferuje,
będąc mądrym, wrażliwym słuchaczem,
wyczuje to.
Czy album oddaje waszą energię
z koncertów?
To niemożliwe, bo koncerty to nasza
najmocniejsza strona! Miażdżą jakąkolwiek
wątpliwość. Obiecuję wszystkim zaj...
jazdę! To nie tylko koncerty, ale totalna
zabawa. Mówię to z pełną odpowiedzialnością
za cały nasz band - taki jest Mold!
Jak się nagrywało w studio we współpracy
z dużą wytwórnią? Zachowaliście
niezależność?
Praca w studio wymaga dyscypliny, to
może być wycięczające, ale świadomość
samorealizacji uśmierza każdy ból. Dla
naszych słuchaczy zamieściliśmy na płycie
film właśnie z pobytu w studiu. Można tam
zobaczyć kilka ciekawostek "od kuchni".
Chociaż wytwórnia jest faktycznie jedną
z największych w Polsce, to jednak Mold
nie jest materiałem do ugłaskania. Universal
wie, że nie jesteśmy pokorni i nasza
niezależność artystyczna jest dla nich naszą
zaletą, bo prawdziwy, szczery i wiarygodny
band jest dziś skarbem wśród tej całej
"teatralnej feri barw" - pozwoliłam sobie
zacytować tu swój tekst, bo m.in. właśnie
o tym piszę..
MOLD to wschodząca gwiazda rodzimego rocka.
Zespół tworzą w większości krakowscy studenci,
a sklepach muzycznych właśnie pojawiła się ich
najnowsza płyta - "Alchemia" - wyprodukowana przez
Universal Music Polska.
Do tej pory wydali debiutancką płytę "Mold" oraz
dwa single: "Zanim zniknę" i "Wszędzie cynamon" oraz
najnowszy pt. "Jeszcze". Występują w składzie: Beata
Zielińska (śpiew), Kuba "Tygrys" Głowaczewski (gitara),
Albin "Al" Talik (gitara), Gabriel "Don" Koluch (gitara
basowa) i Bartek "Dzik" Królikowski (bębny).