Student NEWS - nr 18 - okładka
W numerze m.in.
 
Humor dnia
- Dlaczego w Wąchocku są gumowe drzewa?
- Bo córka sołtysa robi prawo jazdy.
- Żeby się na wietrze nie łamały
.            

"Potop" w 8 minut

ImpulsWiększość studentów czyta. Dla przyjemności pochłaniamy: czasopisma, ciekawe powieści, teksty na przeróżnych stronach internetowych. Zwykle, gdy czytamy to, co chcemy, czas się nam nie dłuży. Wręcz przeciwnie, to pasjonujące książki wydają się nam zbyt krótkie. Sprawa wygląda zupełnie inaczej, gdy ktoś zmusza nas do czytania opasłych tomisk, po które nigdy nie sięgnęlibyśmy z własnej woli. Wtedy chcielibyśmy przeczytać je jak najszybciej.
Robert Buszta, trener szybkiego czytania w Instytucie Metod Edukacji IMPULS.

Czy można tak szybko czytać dla przyjemności?
Podstawowym pytaniem jest: po co czytamy? Jeśli dla przyjemności, to nie ma co się spieszyć. Chyba, że czytamy trochę dla przyjemności i mamy mało czasu, wtedy można wykorzystać niektóre elementy techniki. Ważne jest rozpoznanie celu.
To jest tak, jak z chodzeniem i bieganiem po parku. To, że potrafi my bardzo szybko biegać, nie znaczy, że nie możemy się od czasu do czasu przespacerować.
Czy nie ma ryzyka, że niektóre ważne informacje nam umkną?
Szybkie czytanie daje lepszą koncentrację, co przekłada się na zrozumienie tekstu. Techniki te służą głównie wyszukiwaniu i przyswajaniu informacji. O tym, co nas interesuje, a co nie, decydujemy sami.
Jak szybko można przyswoić metodę?
Kurs w moim instytucie trwa 6 tygodni i składa się z 12 dwugodzinnych zajęć. Działamy w 15 największych miastach w Polsce. Cena kursu dla studentów to 590 złotych.


Przeciętny dorosły Polak czyta z prędkością około 200 słów na minutę. Oznacza to, że lektura raportu na pierwszych stronach listopadowego "Student Newsa" zajmie mu 8-10 minut. Tyle samo czasu potrzebuje Kamila Kornet, aby przeczytać cały "Potop" Sienkiewicza. Kamila jest rekordzistką Guinessa w szybkim czytaniu. Przyswaja tekst z prędkością 46 482 słów na minutę, czyli 232 razy szybciej niż przeciętny Polak. Jak to możliwe?

Uchem, zamiast okiem
Okazuje się, że zdecydowana większość z nas przerwała naukę czytania zbyt wcześnie. Możemy się w tej dziedzinie nauczyć jeszcze jednej, bardzo przydatnej umiejętności. Tak naprawdę, w szkole nauczyliśmy się czytać nie okiem, a uchem. Aby zrozumieć tekst, musimy go najpierw usłyszeć. Nie ma się co śmiać z ludzi, którzy potrafi tylko czytać na głos, bo i my wypowiadamy słowa z kartek - bezdźwięcznie, w myślach. Już samo pozbycie się tego nawyku - fonetyzacji - może przyspieszyć tempo czytania nawet siedmiokrotnie.
Fonetyzacja nie pozwala nam też na wykorzystanie pełnego pola widzenia naszych oczu. Moglibyśmy objąć wzrokiem znacznie więcej tekstu. Pozwoli nam to lepiej go zrozumieć, a także wybrać ze strony interesujące nas informacje.

Metodę szybkiego czytania wynaleziono po wojnie w Stanach Zjednoczonych, w latach 60. dotarła do Europy do Anglii, Niemczech, Francji, nawet w ZSRR prowadzono takie szkolenia. Dzisiaj w Stanach Zjednoczonych działa ponad 100 szkół.
Bez potknięć
Poza powtarzaniem wyrazów w głowie, mamy skłonność do "zawieszania się" na fragmentach tekstu. To zjawisko też ma swoją fachową nazwę - regresja. Polega na wstecznych ruchach oka i automatycznym powracaniu do dopiero co przeczytanych słów. Możemy się jej pozbyć, wskazując czytane wersy długopisem lub cienkim patyczkiem, który będzie nadawał lekturze odpowiednie tempo. Do miejsc, które chcemy jeszcze raz przejrzeć, powinniśmy wracać dopiero po przeczytaniu danego fragmentu.

VI Mistrzostwa Polski w szybkim czytaniu
20 listopada w sieciach EMPIK-ów w 14 polskich miastach rozpoczną się eliminacje do VI Mistrzostw Polski w Szybkim Czytaniu. Finał mistrzostw połączony z próbą pobicia rekordu Guinnessa w szybkim czytaniu zaplanowano na 27 listopada w warszawskim EMPIK-u Junior.
Zapraszamy do wzięcia udziału - czekają atrakcyjne nagrody (m. in. notebook, książki)



Na zawodach trzeba przeczytać tekst i odpowiedzieć na pytania dotyczące treści


Mistrzyni Kamila Kornet czyta 100 stron w 100 sekund