Student NEWS - nr 4 - okładka
W numerze m.in.
 
Humor dnia
Do województwa przyjechał chłop ze skargą:
- W komitecie PPR w powiecie toczy się walka klas między tymi, którzy mają trzy klasy,
a tymi którzy mają cztery...
.            

KULT SZYKOWNEJ BLACHY

Wydajność przestaje się liczyć. Obok szybkiego, podkręconego procesora i karty graficznej znaczenia nabiera elegancka bądź awangardowa obudowa.
Plątanina przewodów w pececie także może być elementem ozdobnym. Wystarczy, jeśli zacznie świecić w ultrafiolecie. Czy upiększanie "blachy" to chwilowa moda, czy poważny trend?

Niepozorna skrzynka w niezobowiązującym beżowym kolorze, stojąca nieopodal stanowiska pracy. W rzeczywistości jednak ta cyfrowa maszyna jest dla niektórych z nas czymś więcej: może jeszcze niekoniecznie sposobem na życie, ale z pewnością jego integralną częścią. To naturalne, że z czasem staramy się nadać własnemu pecetowi cech indywidualnych, podobnie jak ze swoimi pojazdami czynią niektórzy kierowcy, a jeszcze częściej motocykliści. Warto, abyś się przez chwilę zastanowił drogi Czytelniku, czy podczas instalacji systemu operacyjnego wybrałeś dla swojego komputera unikatową nazwę (czy może raczej: "imię"). Jeżeli faktycznie wybrałeś imię, to może czas wykonać kolejny krok i sprawić, aby to niepozorne pudełko zostało wreszcie zauważone?

Mała rewolucja w wyglądzie komputerów osobistych zapoczątkowana została w 1998 roku wraz z wprowadzeniem do sprzedaży przez firmę Apple serii iMac, a następnie PowerMaców w półprzezroczystych obudowach. Oczywiście, przypisanie wszystkich zasług na polu upiększania komputerów osobistych korporacji Zimna katoda jak miecz Lorda Vadera, może oświetlić wnętrze komputera. kierowanej przez Steve'a Jobsa byłoby sporym nadużyciem, ale to właśnie Apple zapoczątkowało nową modę. Tak naprawdę nawet najbardziej wyszukana sklepowa obudowa ciągle będzie obudową standardową, a zatem nie indywidualną. Niczym Han Solo, który dzięki kilku praktycznym modyfikacjom Sokoła Millennium wielokrotnie uszedł z życiem z niebezpiecznych sytuacji, tak również Ty, drogi Czytelniku, możesz uczynić swoją maszynę niepowtarzalną. Samodzielnie i własnoręcznie. Z chęci nadania "blasze" niepowtarzalnego wyglądu zrodziła się moda na case-modding, czyli autorskie modyfikowanie obudów pecetów.

Jak właściwie można upiększyć "blachę"? Tak naprawdę tutaj nie ma żadnych ograniczeń - "the sky's the limit", jak powiadają Anglicy. Jedyną granicą jest nasza wyobraźnia (i - jak się jeszcze okaże - zasobność portfela), ponieważ jeżeli można coś odkręcić, można to również przerobić. Już na początku warto pomyśleć o dobrej obudowie: solidnej i przemyślanej, takiej, w której po zainstalowaniu elektroniki pozostanie sporo wolnego miejsca. W sklepie na wyższej półce znajdziemy obudowy wykonane z aluminium: lżejsze, efektywniej przewodzące ciepło, ale również droższe. Przede wszystkim ze względu na cenę aluminium jest rozwiązaniem nieco ekstrawaganckim, ale hej! - taki też ma być nasz komputer: jedyny i wyjątkowy.

Nieodłącznym elementem obudowy jest zasilacz, detal - wydawałoby się - nieistotny. Firma Antec oferuje zasilacz SmartBlue 350, którego cechą wyróżniającą są podświetlone na niebiesko wentylatory. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w naszym zasilaczu samodzielnie zainstalować dodatkowe podświetlenie, wymaga to jednak zdolności manualnych i szczególnego zachowania zasad bezpieczeństwa, aby nie ulec porażeniu prądem oraz aby nie spalić innych urządzeń obecnych w obudowie komputera. W sprzedaży dostępne są też wymienialne kratownice wentylatorów (tzw. "grille") o bardziej awangardowych wzorach. Czy ozdobne kratki wyczerpują możliwości? Raczej nie - bardziej odważni zaryzykują wymianę metalowej obudowy zasilacza na przezroczysty akryl. Podobnie jak czarnych plastikowych łopatek wentylatorów...

Samą obudowę komputera możemy zmodyfikować na wiele sposobów. Obecnie najpopularniejsze są okienka, zwane także iluminatorami, pozwalające zajrzeć do wnętrza peceta bez ściągania bocznej ścianki. Sprzedawane są różne wersje takich okienek, w podstawowych kształtach geometrycznych (okręgi, owale czy prostokąty), przeznaczone do samodzielnego montażu. Podobnie jak przy innych własnoręcznych przeróbkach, również do instalacji takiego iluminatora potrzebne będą umiejętności manualne oraz narzędzia: wiertarka z odpowiednimi nakładkami do wycięcia dziury w ściance bocznej oraz pilnik do wyrównania krawędzi. Plastikowy (lub szklany) iluminator zakłada się, umieszczając okienko w specjalnej gumowej uszczelce, sprzedawanej w komplecie. Nie powinno zaskakiwać, że najciekawsze efekty można uzyskać, opracowując własny kształt okienka, co jednak wiąże się z dodatkowym nakładem pracy. Samo oświetlenie stanowi kolejny sposób upiększenia "blachy". Do podświetlenia wywierconej w obudowie dziury najlepsze będą tzw. zimne katody, zasilane napięciem 12 V, dostępne w różnych kolorach, przede wszystkim w klasycznej czerwieni, zieleni lub błękicie. Do Pokaż mi swój komputer, a powiem Ci kim jesteś. oświetlenia obudowy także z zewnątrz służą elastyczne świecące przewody "glowire", którymi można na przykład wypełnić ożebrowania występujące w niektórych plastikowych panelach przednich. Ciekawostką są również neony reagujące na dźwięki o niskiej częstotliwości, silniej świecące podczas detonacji ładunków wybuchowych w naszej ulubionej grze.

Powyższy opis nie wyczerpuje wszystkich dostępnych modyfikacji. Na iluminatorze można umieścić półprzezroczystą naklejkę z symbolami podobnymi do wzorów ozdobnych kratownic wentylatorów. Wcale niezłym pomysłem są specjalne uchwyty do podnoszenia i przenoszenia obudowy, które można przymocować na górnej ściance "blachy". Osobny rozdział, niestety często pomijany w wielu internetowych poradnikach o case-moddingu, stanowi zagadnienie lakierowania obudów. Lakierować
styczniowy CHIP
styczniowy CHIP już od
19. grudnia w Twoim kiosku
można wszystko: od metalowych osłon obudowy po przednie panele napędów optycznych. Zadanie to można także powierzyć dobremu zakładowi lakierniczemu, na przykład specjalizującemu się w tuningowaniu samochodów, co powinno stanowić gwarancję doświadczenia w nietypowych zadaniach. Lakierować możemy też sami, stosując farby w sprayu w połączeniu z papierowymi makietami wzorów. Po manualnych przeróbkach możemy wreszcie przejść do wykończenia obudowy. Zwykłe śrubki do zamknięcia obudowy możemy zastąpić ich wygodniejszymi odpowiednikami, które do wkręcenia nie wymagają dodatkowych narzędzi. Zamiast tradycyjnych, szarych i płaskich taśm sygnałowych IDE możemy użyć bardziej nowoczesnych i wielokolorowych przewodów, których konstrukcja ułatwia cyrkulację powietrza wewnątrz obudowy. I tak dalej, i tak dalej...

Fantazję o przeróbkach obudów, przerwie nam kalkulacja kosztów. Okazuje się niestety, że tuning "blachy" jest sportem tyle fascynującym, co drogim - czy też raczej dość drogim. Podliczając na szybko wszystkie opisane wcześniej komponenty, uzyskamy kwotę przekraczającą kilkaset czy nawet tysiąc złotych. To spory budżet, szczególnie jeżeli sama elektronika, w sumie bardziej niezbędna do pracy komputera od lakieru na jego obudowie, to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych. Czy jednak tak naprawdę może to powstrzymać prawdziwego entuzjastę case-moddingu? Przecież znamy z życia codziennego przypadki, gdy ludzie płacą znacznie wyższą cenę za możliwość wyrażenia swojego idywidualizmu?


Prenumerata CHIP-a:
tel. (71) 782 32 05, 782 32 06,
mail: prenumerata@vogel.pl
Dominik Herman
Magazyn komputerowy CHIP
 
foto: www.pc-tuning.pl x5