Student NEWS - nr 35 - okładka
W numerze m.in.
 
Humor dnia
Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy się - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - rzecze policjant. - Nieeee, tylko ja studiuję. - odpowiada student
.            

Nie pracuj na czarno!

 

Praca w tak zwanej szarej strefie funkcjonuje we wszystkich państwach, bez względu na stopień ich rozwoju, zamożność społeczeństwa oraz obowiązujący system podatkowy i prawny. W Polsce – ciągle wysokie bezrobocie i obciążenia podatkowe przedsiębiorców sprawiają, że wielu ludziom wydaje się ona jedyną możliwą formą zarabiania lub dorabiania do pensji. Pamiętaj jednak, że nie tylko łamiesz w ten sposób prawo, ale też narażasz się na wiele niebezpieczeństw i wymiernych strat.

 

Wchodzisz w dorosłe życie, a to nakłada na Ciebie obowiązek poznania przepisów prawa. Szczególnie wnikliwie zapoznaj się z przepisami prawa pracy.

 

Dlaczego nie warto pracować „na czarno”?

Może się zdarzyć, że i Tobie ktoś zaproponuje pracę bez umowy, ale za to również - bez potrącania z wynagrodzenia podatku i składek na ubezpieczenia społeczne, co może wydać Ci się korzystne, atrakcyjne finansowo i formalnie (transakcja „z ręki do ręki”). Ale nie daj się zwieść tym kuszącym pozorom - ich konsekwencje mogą się okazać dla Ciebie bardzo dotkliwe. Jeżeli nie stanowi dla Ciebie wystarczającego argumentu fakt nieetyczności takiego postępowania oraz popełnienia prawnego wykroczenia - to powinieneś wziąć pod uwagę, co na tym po prostu tracisz.

 

Siedem powodów, dla których nie warto pracować „na czarno”

 

po pierwsze

jeżeli nie podpisałeś żadnej umowy, to absolutnie nie możesz mieć pewności, że choć pracę wykonasz, to dostaniesz za to jakiekolwiek wynagrodzenie. Nieuczciwy pracodawca może się wyprzeć tego, że u niego pracowałeś, albo po prostu zniknąć wraz z Twoimi pieniędzmi (teoretycznie możesz dochodzić swego w sądzie, ale praktycznie jest to mało realne, żebyś cokolwiek osiągnął, bo możesz nie mieć świadków, a poza tym sam się na pracę bez umowy zgodziłeś, Twoja strata);

 

po drugie

przepracowany czas, który jest nie udokumentowany, nie liczy Ci się jako staż pracy, od którego zależy wiele innych uprawnień pracowniczych, np. wymiar urlopu u przyszłego legalnego pracodawcy;

 

po trzecie

pracując nielegalnie nie płacisz obowiązkowych składek na ubezpieczenie emerytalne; nie robi tego - oczywiście - również Twój pracodawca. Efekt? Jeśli przez całe życie będziesz pracował w ten sposób, nie dostaniesz emerytury. Jeśli nie, to i tak musisz się liczyć z tym, że Twoja emerytura będzie niższa od tej, która należałaby Ci się w przypadku opłacania składek regularnie;

 

po czwarte

nielegalnie zatrudniający Cię pracodawca nie odprowadza za Ciebie także składek na ubezpieczenie zdrowotne, chorobowe i wypadkowe; a więc licz się z tym, że gdy zachorujesz nawet na banalne przeziębienie, okaże się, że nie masz prawa do leczenia w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego: musisz zapłacić za wizytę u lekarza - a w dodatku za okres choroby Twój sprytny pracodawca przecież Ci nie zapłaci, skoro nie pracujesz. Nie możesz też liczyć na to, że - jak to jest w przypadku ubezpieczonych pracowników - za dłuższy okres usprawiedliwionej nieobecności w pracy z powodu choroby dostaniesz zasiłek z ZUS-u;

 

po piąte

pewnie za jakiś czas zechcesz założyć rodzinę; może być tak, że Twój współmałżonek będzie bez pracy i nie będzie zarejestrowany jako osoba bezrobotna; jeśli Ty będziesz pracować legalnie, to ubezpieczeniem zdrowotnym objęta będzie też pozostająca na Twoim utrzymaniu rodzina;

 

po szóste

w razie jakiegokolwiek nieszczęśliwego wypadku przy pracy lub choroby zawodowej - jako osoba, która nie ma opłaconych składek na ubezpieczenie wypadkowe, nie masz żadnych szans na otrzymanie jakichkolwiek świadczeń z tytułu wypadków przy pracy

i chorób zawodowych (podobnie jak Twoja rodzina);

 

po siódme

pracując nielegalnie - nie możesz przedstawić zaświadczenia z pracy o wysokości zarobków i rodzaju zawartej umowy, a wtedy tracisz możliwość założenia konta w banku, uzyskania kredytu, zakupów ratalnych, itp.

 

Jak widzisz, lepiej, żebyś kilka razy pomyślał, nim podejmiesz decyzję o nielegalnej pracy, a później gorzko tego żałował.

 

Na saksy - rozważnie!

Wielu spośród naszych rodaków nadal podejmuje pracę za granicą, czyniąc to (bardziej lub mniej świadomie) nielegalnie. Gdybyś i Ty miał się zdecydować na taki właśnie wyjazd, warto żebyś wiedział, jakie wiąże się z tym niebezpieczeństwo.

 

Przede wszystkim - uważaj na pośredników. Działa w Polsce sporo oszustów, czasem nawet oferujących swe usługi w prasowych ogłoszeniach, którzy proponują - oczywiście za sutą opłatą -załatwienie pracy za granicą.

Bywa, że ludzie jadący „za chlebem” bez rozeznania obcego rynku, bez znajomości realiów tamtejszego życia, a wreszcie nie potrafiący porozumieć się w obcym języku, są „wystawiani do wiatru”; na miejscu okazuje się, że podany przez pośrednika adres nie istnieje, albo nie ma tam żadnej firmy.

 

Czasem zaś praca może i jest, ale w takich warunkach i za takie pieniądze, że lepiej od razu wracać do domu.

Przykrą konsekwencją przyłapania na nielegalnym zatrudnianiu (na zachodzie tak samo jak w Polsce) może być deportacja, najczęściej połączona z zakazem powtórnego wjazdu do kraju, z którego Cię wyrzucono.

 

Polskie media wielokrotnie opisywały tragiczne skutki nielegalnej pracy podejmowanej przez naszych rodaków za granicą - wyrzucanie ludzi przez pracodawcę bez zapłaty, historie osób, które uległy w miejscu pracy wypadkom i musiały (bez odszkodowania) wracać na leczenie do kraju, itp.

 

Szczególne niebezpieczeństwa czyhają za granicą na dziewczęta, które - skuszone obietnicami nieźle płatnych posad gospodyń domowych, opiekunek do dzieci lub do ludzi starszych - ruszają w nieznane i zbyt późno orientują się, że tak naprawdę wpadły w łapy handlarzy żywym towarem. Pozbawione dokumentów, często więzione i bite, są zmuszane do pracy w domach publicznych. Wiele razy pisały o takich przypadkach nasze gazety, pokazywały dokumentalne programy telewizje; niestety, widać nie dość skutecznie, bo wciąż nie brak kolejnych młodych ofiar mirażu dorobienia się na saksach.

 

Jeśli zatem chciałbyś wyjechać do pracy na zachód, najpierw dobrze się do tego przygotuj. Najlepiej skorzystaj z pewnych pośredników - urzędów pracy, niektórych organizacji studenckich lub innych, rodziny czy znajomych, do których masz pełne zaufanie. Bezpieczniej jest wyjeżdżać w grupie - znajdź kolegów, którzy wyjadą z Tobą. Przed wyjazdem dowiedz się dokładnie, o jaką pracę chodzi i na jakich warunkach masz ją wykonywać. Zadaj sobie też trud

i dowiedz się czegoś o kraju, do którego zamierzasz się udać, o panujących tam obyczajach, o przepisach, które mogą Cię dotyczyć (w tym o prawie pracy).

 

Dobrze byłoby również, gdybyś znał choć w podstawowym stopniu język, w jakim mówi pracodawca (na ogół wszędzie przydaje się znajomość angielskiego, choć nie zawsze wystarcza).

Już na miejscu, ale jeszcze przed podjęciem pracy, upewnij się co do oferowanych Ci warunków i koniecznie - jeśli to tylko możliwe - podpisz umowę. Decydując się bowiem na nielegalną pracę łamiesz prawo i narażasz się na spore kłopoty.