Dendrogeomorfologia pomaga badaczom osuwisk

Odczytując ślady deformacji słoi drzew, które rosną na osuwających się górskich zboczach można odczytać czas i zasięg występowania osuwisk. Zjawiska te, od kilkunastu lat występujące coraz aktywniej w Karpatach, wzbudzają duże zainteresowanie uczonych.

Od dawna poszukuje się sposobów prognozowania i monitorowania
katastrof wywoływanych przez osuwiska,  a powodujących ofiary
śmiertelne i szkody liczone w milionach złotych.

Ostatnio obok klasycznych metod geodezyjnych rozwija się nowa
forma obserwacji - monitoring dendrogeomorfologiczny. Badania w
tym zakresie prowadzi Państwowy Instytut Geologiczny, a kieruje
nimi dr Marek Krąpiec z AGH w Krakowie.

Badany obszar obejmuje wybrane osuwiska porośnięte lasem w
Beskidzie Niskim, m.in. w okolicach Szymbarku i Dukli.

Metoda dendrogeomorfologicznego monitoringu polega na analizowniu
rocznych przyrostów drzew z obszarów osuwiskowych. Drzewa rosnące
na niestabilnym podłożu zostają w wyniku ruchu pochylone, a
powracając do pozycji pionowej wykształcają dekoncentryczne
przyrosty roczne. "Dzięki badaniom rdzeni - za pomocą specjalnych
świdrów - możliwe jest datowanie ruchów podłoża, dawnych i
współczesnych, z dokładnością do jednego roku" - wyjaśnił dr
Krąpiec.

Badania w Beskidzie Niskim pozwoliły już na rozpoznanie faz
przemieszczeń osuwiskowych. Występowały one w latach: 1966-67,
1977, 1981, 1984-6, 1988-90, 2000-2002, wykazujących korelację z
latami "termicznie chłodnymi i bardo wilgotnymi". Analiza
przestrzenna przemieszczeń w poszczególnych okresach umożliwiła
prześledzenie ruchów podłoża i wykreślenie map przemieszczeń.

Wyniki polskich badań w Beskidzie zostały zaprezentowane na
niedawnej europejskiej konferencji EURODENDRO w Viterbo we
Włoszech. (PAP)


Komentarze
Polityka Prywatności