Włamanie do domu a rozwód
Co roku w Wielkiej Brytanii rozpada się aż 125 tysięcy związków małżeńskich, czyli prawie jeden na dziesięć - z powodu stresu spowodowanego włamaniem do prywatnego domu lub mieszkania - ogłosił w raporcie ośrodek badawczy IPPR (Institute for Public Policy Research).
Raport zaleca policji, by w swojej pracy, zwłaszcza w rejonach
największego zagrożenia, była bardziej wyczulona na ten rodzaj
przestępczości. W reakcji na raport niektórzy eksperci
podkreślają, że włamywaczy należałoby surowiej karać.
Z raportu wynika, iż statystycznie rzecz biorąc liczba włamań w
ostatnich 10 latach zmniejszyła się o połowę. Włamanie ma jednak
niszczycielski wpływ na pożycie małżeńskie, ponieważ oznacza nie
tylko utratę dóbr osobistych, ale także odbiera ludziom poczucie
bezpieczeństwa, wymaga nowych wydatków i jest dodatkowym źródłem
stresu.
125 tysięcy par - na ogólną liczbę 1,42 mln ofiar włamań (ok. 9,0
proc.) - wskazało właśnie na włamanie jako na powód rozpadu
małżeństwa. Dalsze 180 tysięcy par w wyniku włamania zdecydowało
się na przeprowadzkę. Co czwarta osoba poszkodowana przez złodziei
uważa, iż włamanie zmieniło charakter jej kontaktów z
przyjaciółmi, zaś 16 proc. przyznało, że w wyniku włamania
stosunki z partnerem stały się bardziej napięte.
Co piąta ofiara włamania cierpiała na bezsenność, co czwarta
zaczęła sięgać po alkohol, a co trzecia straciła zainteresowanie
współżyciem płciowym.
Raport wylicza, że w ubiegłym roku Brytyjczycy wydali zawrotną
sumę 522 mln funtów po to, by zabezpieczyć się przed włamaniem.
Stwierdza też, że na ryzyko włamania dwukrotnie bardziej narażone
są rodziny niezamożne, mieszkające w gorszych dzielnicach. One też
na ogół nie ubezpieczają się na wypadek kradzieży.
Najwięcej włamań zdarza się w Nottingham, Manchester, Hull i
Liverpoolu, a najmniej na Isle of Wight, w Hampshire, Norfolk,
Suffolk i Cumbrii. (PAP)