Nowohucka telenowela
To nie są reportaże. To historia Nowej Huty opowiedziana przez mieszkańców, którzy noszą ją w sobie, albo nosili (kilku bohaterów telenoweli już nie żyje). Niekiedy pewnie upiększają, czasem przejaskrawiają, wiele zapominają (może celowo), ale mają do tego pełne prawo, bo to nie tylko historia ich dzielnicy, ale przede wszystkim ich życie. Czasem telenowelowo naiwne i melodramatyczne - wysłuchane i zapisane. "'Nowohucka telenowela' to niezwykły zapis dzisiejszej świadomości budowniczych i mieszkańców Nowej Huty, a zarazem świadectwo działania heroicznych (pokoleniowych) mitów, które z upływem czasu stają się nierzadko 'kuchennymi opowieściami'.
Mamy tu do czynienia z domowymi opowieściami, zapisanymi najczęściej tak jak były wygłoszone, a więc w języku mówionym, który dziś jest jednym z najważniejszych kryteriów autentyzmu zjawisk kulturowych. Na tym polega m.in. niezaprzeczalna wartość tej książki, jej oryginalność, ukryta w chwytliwym dziś określeniu gatunkowym: telenowela."
Prof. Roch Sulima
"Nigdy nie byłem w Nowej Hucie, ale teraz, po przeczytaniu 'Nowohuckiej telenoweli' Renaty Radłowskiej, wiem, że muszę tam pojechać. Nie żeby pisać, bo po lekturze Radłowskiej mam wrażenie, że temat został wyczerpany - nie będzie już nic do dodania - ale żeby przejść się śladami jej bohaterów, może zobaczyć stary, wiejski cmentarzyk otoczony blokami."
Włodzimierz Nowak
O autorce: Rocznik 1973. Od 1996 roku dziennikarka "Gazety Wyborczej". Urodziła się w Nowym Targu, dorastała na krakowskim Kazimierzu, tym przedturystycznym - brudnym, zaniedbanym, pierwszym w najwstydliwszych statystykach. Od dziesięciu lat nowohucianka, mieszka w najstarszej części Nowej Huty (już zabytkowej) i pisze o niej. Przede wszystkim o mieszkańcach - ich radościach i smutkach, problemach, pomysłach, kompleksach, ekscentryczności.
Większość odcinków telenoweli ukazała się w "Lodołamaczu", miesięczniku nowohuckiego teatru Łaźnia Nowa w latach 2004-2008.