Kilka dni temu odbyła się gala wręczenia nagród Amanda, najbardziej prestiżowych nagród norweskiego przemysłu filmowego, nazywanych też "norweskimi Oscarami”. Największym zwycięzcą okazał się "Max Manus”, zdobywca siedmiu statuetek, w reżyserii Joachima Roenninga i Espena Sandberga, twórców "SEXiPIStOLS” z Penelopą Cruz i Salmą Hayek.
"Białe szaleństwo”, debiut Rune Denstada Langlo nagrodzony na tegorocznym festiwalu w Berlinie wyróżniono jedną Amandą. Za najlepszą rolę drugoplanową otrzymał ją Mads Sjogard Pettersen grający w "Białym szaleństwie” Ulrika, jednego z przedziwnych typów, jakich spotyka na swej drodze główny bohater.