Wydawnictwo Literackie kontynuuje wznawianie książek Jacka Dukaja w twardej oprawie, w jednolitym firmacie A5 i okładkami zaprojektowanymi przez Tomka Bagińskiego. W 2010 roku w tej serii wydawniczej ukaże się Extensa. Rajd atomowy na Moskwę, proces jednej dwunastej tyrana, eksperyment racjonalnego antysemity, kabalistyczny Spisek Koronacyjny – oto wydarzenia, jakich świadkiem jest czytelnik. opowiadań Jacka Dukaja.
Dlaczego miałbyś nie mordować Żydów, koro mordują ich wszyscy naokoło, twoi sąsiedzi, bracia, dzieci, krew z twojej krwi i myśl z twojej myśli? Jesteś winien, jesteś winien jesteś winien - bo przynależysz. Cechy, myśli uczucia, które dzielimy, pochodzą z jednego źródła. Jesteśmy niedoskonałymi sobowtórami urojonych Ojców Narodu. Kogo więc się sądzi, gdy nie sposób sądzić Narodu? Możemy hołdować ideałom wolnej woli i możemy hołdować ideałom wspólnoty - lecz nie obu jednocześnie! Jeżeli człowiek naprawdę w pełni odpowiada za swoje czyny, wtedy "naród" jest pojęciem pustym.
„Przyjaciel prawdy”, fragmenty:
—No więc tak. Od początku. Żydzi rządzą światem.
Żania zakrztusiła się. (...)
— Khh! Bluzka do prania. Żydzi rządzą światem, dobrze słyszałam?
— Nie mówię o jakichś teoriach spiskowych. Po prostu — sprawdziłem któregoś dnia na zimno, procentowa analiza, nudziłem się i wyciągnąłem wszelkie możliwe bazy danyc... Laureaci Nagrody Nobla, finansiści zarządzający funduszami inwestycyjnymi, udziałowcy największych korporacji, wykładowcy na najbardziej prestiżowych uniwersytetach Zachodu, tak zwani wpływowi intelektualiści, dziennikarze, politycy, decydenci show-businessu… Branżowe listy szarych eminencji. Indeksy publikacji. Żyjemy w wieku rankingów. Wystarczy na ich podstawie sporządzić rozkład narodowościowy i dokonać porównania proporcji. Jakbyś nie liczyła, Żydzi są około dziesięciokrotnie nadreprezentowani w stosunku do średniej dla innych nacji o podobnej liczebności. (...)
— Zawsze twierdziłam, że tak naprawdę antysemityzm jest formą zazdrości.
— No więc dlaczego nie mieliby zazdrościć n a m? To źle być najlepszym?
— A bądź, bądź! Tylko do czego ci w tym potrzebny jakiś „naród”? — Odsunęła talerz, podwinęła pod siebie nogę, siadając bliżej Teodora; mówiła teraz patrząc mu prosto w oczy, z ciepłą dłonią złożoną na jego kolanie. — Zawsze gdy przechodzę obok tych pomników... „Polegli za wolność naszą i waszą”, „W obronie ojczyzny”, „Za niepodległą Polskę”... Rany boskie, czy jest w ogóle coś bardziej idiotycznego? Ludzie wyjeżdżają, osiedlają się w Anglii, Hiszpanii, Holandii, Ameryce, znajomy ożenił się z dziewczyną z Nowej Zelandii — ważne jest JAK, nie GDZIE — gdzie zaniosą cię namiętności, praca, los; tam. Co to ma za znaczenie, pod jaką flagą, jakim rządem, jakim językiem żyć ci przyszło, jaką pieczątkę biją ci w papiery i jakie słowo wpisują w rubryce „narodowość”? Toż trzeba by być socjopatą! Życie to jest co innego: twoi rodzice, dom, nachylające się nad tobą twarze, dzieciństwo i młodość, przyjaciele i znajomi, ludzie i uczucia między ludźmi, twoje życie, jaki zawód wybierzesz, jakie książki, filmy, potrawy lubisz, czy spoglądasz nocą w niebo, czy zasypiasz na łące pod kwiatami, czy odurzył cię zapach lasu, co zapamiętasz, twoje życie, kilka osób, kilka przedmiotów, kilka miejsc, żona, dzieci, kilka osób, które kochasz i które ciebie kochają, i żebyś mógł zapewnić im szczęście, widział, jak dorastają, starzeją się, dał, co najlepsze, wziął, co najlepsze, żeby wnuki twoją twarz nad sobą widziały, i żeby tak się domknęło, kilka osób, kilka przedmiotów, kilka miejsc, twoje życie. Coś kruchego, bezbronnego, niemowlę ukryje w swojej dłoni. W jakie szaleństwo, w jaką chorobę umysłu trzeba zapaść, żeby to odrzucić, zdeptać, zniszczyć — dla tych paru słów, kolorów i pieczątek, dla nazw! Jak ci kibole pierdolnięci, co się pałują i rżną w obronie „honoru” swojego klubu — tylko że kibole narodowi mają jeszcze większego świra i tu zawsze idzie zadyma na śmierć i życie. Wyrzuć to z siebie! „My”, „oni” — do niczego ci to nie potrzebne! Masz tylko swoje życie. — Zacisnęła dłoń na jego dłoni. (...)
— Jedni kleją modele samolotów, inni ćwiczą jogę, jeszcze inni ślą do gazet gniewne listy albo dokarmiają uliczne koty — a ja uprawiam patriotyzm eksperymentalny. (...)
— Dałeś się złapać w pułapkę kulturowych stereotypów, Teo, naprawdę.
Ponieważ nie jesteś jakimś ćpunem z blokowisk, nie malujesz na murach swastyk — tylko tworzysz teorie. (...) Nigdzie nie znajdziesz tylu antysemitów, co wśród pracowników uniwersytetów i inteligencji technicznej.