Miasto zjada mieszkańców. Coś dziwnego dzieje się na mieście. Ludzie nie wracają do domów. Wychodzą z domu i nie wracają. Za każdym razem ślady urywają się na ulicy Kościuszki, tuż przed osiedlu Polanka. Gdzie są, dlaczego nie kontaktują się ze swoimi rodzinami? Pierwsze zniknięcie odnotowano trzy tygodnie temu. Do tej pory Święty Wrocław pochłonął już ponad tysiąc osób. Giną matki z dziećmi, młodzież i starsi, kobiety i mężczyźni w każdym wieku. Urzędy tracą swoich pracowników i są zupełnie bezradne wobec problemu.