Zestaw trzech filmów, które pokazują coś więcej niż popkulturowe stereotypy. Turyści, podróżnicy i wędrowcy poszukują tajemniczych Indii, niezmienionych przez czas. Lecz Azja to nie tylko mityczne kultury i bajkowa przyroda, to też kontynent – lider rozwoju ekonomicznego. • Oblicza Indii: "John i Jane z Kalkuty" , "Hinduska Love Story" , "Hair India"
Premiera 3 DVD: 25 września 2009
Jaki naprawdę jest kraj Slumdoga i Bollywoodu? "John i Jane z Kalkuty" to pracownicy "call centers", którzy udają amerykańskich telefonistów. "Hinduska Love Story" to nie tylko opowieść o miłości z egzotycznym tłem. Nad największymi slumsami świata w trzynastomilionowym Mumbaju wyrośnie wkrótce najdroższy dom świata. Na pierwszych trzydziestu piętrach znajdą się garaże, żeby mieszkańcy nie musieli patrzeć na biedę na ulicach. Z kolei ofiarowane w świątyni przez hinduskich biedaków włosy ("Hair India") trafiają do Włoch. Po niebotycznej cenie są sprzedawane następnie salonom fryzjerskim dla bogatych Hindusek.
HAIR INDIA
(Hair India)
reż. Raffaele Brunetti, Marco Leopardi
Włochy, 2008
75 min.
Wybrane festiwale: IDFA, Holandia 2008
Festival dei Popoli, Włochy 2008
ZagrebDoc, Chorwacja 2009
Planując swój ślub z boginią Padmavathi bóg Wisznu musiał zaciągnąć olbrzymi dług. Kubera, skarbnik bogów uznał, że jest tak duży, że będzie musiał być spłacany przez setki lat. Ten obowiązek spada na barki wiernych, którzy muszą zapłacić za zabawę tego, którego opiece powierzają swe losy. Bogaci składają w ofierze pieniądze i klejnoty, a biedni zostawiają w świątyni własne włosy. Nigdy nie zastanawiają się, co dzieje się z ich ofiarą. Zarząd świątyni uznał jakiś czas temu, że na tonach pozostawionych włosów można zarobić - i to bardzo dużo. Sprzedane włosy trafiają do specjalistycznych zakładów, gdzie przygotowuje się z nich peruki i pasma, dzięki którym można przedłużyć włosy - to ostatni krzyk mody wśród gwiazd Hollywood i… bogatych Hindusek. Potentatem na tym rynku jest firma "Great Lenghts", której siedziba mieści się we Włoszech. Jej bardzo ważnym klientem są indyjskie salony piękności, wypełnione kobietami marzącymi o półmetrowej długości, falujących włosach. Film przynosi poruszającą konfrontację religijnego i świeckiego rytuału. Biedacy, pielgrzymując, zapewniają sobie opiekę bóstw. Bogaci, korzystając - metaforycznie i materialnie - z ich ofiary również pragną sobie zapewnić wstęp do lepszego świata, zamieszkałego przez indyjskich celebrytów.
HINDUSKIE LOVE STORY
(Babaji, an Indian Love Story)
reż. Jiska Rickels
Holandia, 2009
71 min
Wybrane festiwale:
International Film Festival Rotterdam, Holandia 2009
Vision du Reel, Szwajcaria 2009
Durban International Film Festival, RPA 2009
Indie są wciąż krajem, gdzie można spotkać mistyków i świętych. Jednym z nich jest Baba Basant Rai, zażywny 107 latek, cieszący się ogromnym uznaniem lokalnej społeczności. Jest uosobieniem mistycznych Indii, o których rozpisywali się Hesse, Grotowski i Brook. Sąsiedzi darzą go ogromnym szacunkiem - oprócz talentów uzdrowicielskich dysponuje także ogromną wiedzą o duchach, z którymi codziennie obcuje. Czas jakby się go nie imał - badający go lekarze ze zdumieniem stwierdzają, że zamiast starzeć wydaje się młodnieć.
"Babaji" to także opowieść o niezwykłej mocy miłości. Baba chcąc być bliżej swej zmarłej przed kilku laty żony wykopuje koło domu grób dla niej, a obok - drugi dla siebie. Choć w tradycji hinduskiej grób jest czymś mało znanym - większość zmarłych jest kremowana - dla Baby to sposób, żeby być bliżej ukochanej. Baba codziennie leży w grobie, czeka na śmierć, modli się i rozmawia ze swoim ulubionym krukiem, poza tym - przyjmuje pacjentów (jednym z nich był nawet minister indyjskiego rządu).
Film jest poruszającą opowieścią o przenikaniu się świata żywych i umarłych. Dla Baby duchy istnieją równie realnie jak otaczający go ludzie. Z rozbrajającą prostotą opowiada o ich przywarach. Niektóre z nich, szczególnie groźne, trzyma w specjalnych żelaznych tulejkach. Jesteśmy świadkami codziennych rytuałów obcowania ze sferą sacrum, w których nie ma ani krzty fałszywego, taniego mistycyzmu.
Ponieważ Baba uczestniczy w życiu społecznym, w tle opowieści o nim, przed naszymi oczami przewija się barwny świat hinduskich świąt, obrzędów, a także żywiołowych wieców wyborczych tej największej demokracji świata.
JOHN I JANE Z KALKUTY
(John and Jane)
reż. Ashim Ahluwalia
Indie, 2005, 83 min.
Wybrane festiwale:
Toronto International Film Festival, Kanada 2005
Cinema de Reel, Francja 2006
Berlin Film Festival, Berlinale, Niemcy 2006
"Lubię Elvisa z jednego prostego powodu. Był miliarderem". To wyznanie jednego z bohaterów filmu oddaje marzenia setek tysięcy młodych Hindusów pracujących w call-center. To globalizacja w pigułce - miejsce, gdzie świat wirtualny zmienia się w rzeczywisty. Miejsce, gdzie czas i granice nie mają jakiegokolwiek znaczenia. Call-center to ziszczone wizje takich teoretyków postmodernizmu jak Jean Baudrillard i Zygmunt Bauman. Ludzie, którzy tam pracują, codziennie na kilkanaście godzin przenoszą się do Ameryki. Odpowiadają na pytania klientów przeróżnych firm, dzwonią oferując ubezpieczenia, wyjaśniają tajniki instrukcji obsługi różnorakich sprzętów domowych. Ich rozmówcy nie mają pojęcia, że rozmawiają z kimś odległym o tysiące kilometrów. Praca w call-center wymaga przemiany osobowości - pracownik musi wyszkolić perfekcyjny amerykański akcent, przybrać nowe imię i przyswoić sobie amerykańskie wartości. Wszystko to w ramach odpowiednich kursów.
Film przynosi obraz życia kilkorga młodych mieszkańców Bombaju, dla których praca stała się namiastką domu, przepustką do lepszego świata i nadzieją na lepsze jutro. To także dyskretny zapis nieuchronnej amerykanizacji tradycyjnego społeczeństwa. Kultura McDonalda, galerii handlowych, naśladowania celebrytów, indywidualizmu oraz osobistego sukcesu - to wszystko składa się na obraz świata młodych ludzi, których ciężka praca sprawia, że Indie dołączają do gospodarczych potęg dzisiejszego świata. Ich determinacja budzi szacunek - nawet podczas snu słuchają taśm wypełnionych mobilizującymi do wysiłku przemowami. Film przynosi obraz smutnej i poruszającej przemiany osobowości - zmiany języka z hindi na angielski, rozpadu więzi międzyludzkich, braku poczucia wspólnoty i więzi z rodzinnym krajem. Dla młodych Hindusów rajem jest Ameryka - i zrobią wszystko, by ją sprowadzić do siebie.