Kevin Smith obawiał się, że powrót do bohaterów, których polubiło tak wielu widzów, może być ryzykownym, a nawet lekkomyślnym przedsięwzięciem. Ale reżyser nie mógł przestać myśleć o dalszych losach Dantego i Randala, szczególnie, że sam przekroczył już trzydziestkę i jego świat zmienił się diametralnie. Zaczął więc wymyślać całkowicie nową fabułę filmu o dwóch trzydziestokilkuletnich leniach, którzy znaleźli sposób na przyjemne obijanie się w pracy i którzy zmierzyć się muszą z czymś kompletnie dla siebie nieznanym: z dorosłością.
„‘Clerks – Sprzedawcy’ jest filmem o życiu dwudziestokilkulatków – mówi Smith – a ja czuję, że mam już coś do powiedzenia o życiu trzydziestokilkulatków.” „Clerks – Sprzedawcy
Wszystkie obawy Smitha, związane z niebezpieczeństwami czyhającymi na twórców sequeli, rozwiały się, gdy tylko zaczął pisać scenariusz filmu. Znowu pojawiły się w nim liczne, cięte dialogi, szalone dyskusje na przeróżne tematy, celne powiedzonka i ten sam ciągły niepokój o przyszłość współczesnego świata. „Gdy tylko skończyłem pisanie scenariusza, zniknęły moje obawy związane z ryzykiem zszargania oryginału.– wspomina Smith. – Poczułem wtedy, że stworzyłem materiał na całkiem nowy film, zadowalający także wielbicieli pierwszej części.”
Pomimo wielu zmian, jakie zaszły w życiu reżysera przez ostatnich dziesięć lat, nie miał on problemu ze stworzeniem nowych postaci Dantego i Randala. „W swoim życiu musiałem radzić sobie z innymi niż oni kłopotami, ale moje nastawienie do świata jest wciąż takie samo. – mówi Smith. – Jestem teraz filmowcem, ale jako człowiek niewiele się zmieniłem i jestem trochę podobny do Dantego i Randala. Obserwuję świat za oknem i jestem bardzo zakłopotany…”