Pod czujnym okiem Stasi w "Życiu na Podsłuchu"/w kinach od 26 stycznia 2007

Przed realizacją własnego scenariusza „ŻYCIE NA PODSŁUCHU”( Das leben der Anderen), reżyser Florian Henckel von Donnersmarck (debiut pełnometrażowy) poświęcił blisko 4 lata wnikliwym badaniom danych o Stasi (Ministerium für Staatssicherheit).

Jednym z konsultantów historycznych był profesor Manfred Wilke, przewodniczący Komisji ds. Badań nad Rządami Niemieckiej Socjalistycznej Partii Jedności.Stasi liczyło od 13 000 do 91 000 funkcjonariuszy, nadzorujących działalność blisko 170 000 nieoficjalnych współpracowników. Kadrę stanowiło wielu funkcjonariuszy nazistowskiego aparatu wywiadowczego i policyjnego. W ten sposób realizowano obłędny projekt Socjalistycznej Partii Jedności podporządkowania narodu stałej inwigilacji. Zadaniem Państwowej Służby Bezpieczeństwa, Stasi była maksymalna depersonalizacja obywateli i stworzenie kategorii „innych”, czyli osób podlegających przesłuchaniom, inwigilacji i aktom przemocy. W ten sposób grupa ta stawała się obiektem powszechnej nienawiści. Wewnętrzny aparat represji opierał się przede wszystkim na niesłychanie rozbudowanej siatce agentów-informatorów, często donosy składali na siebie bliscy krewni, sąsiedzi, dozorcy kamienic, a nawet rodzina, w niektórych przypadkach biorąc za to wynagrodzenie

„Wykroczeniem przeciwko systemowi”, za które groziły 2 lata wiezienia, było „nielegalne przekroczenie granicy” (§ 213 kodeksu karnego NRD). Karano nawet za planowanie bądź usiłowanie „opuszczenia republiki”. Wzmocnienie granic przyczyniło się do wzmożonej działalności przewodników, którzy pomagali obywatelom NRD w ucieczce na zachód („handel żywym towarem”), za co groziło im do 8 lat więzienia.

 

 


Komentarze
Polityka Prywatności