To nie martwe ciało wydaje się dziwne Quirke’owi. To żywy człowiek. Pewnego wieczoru, po paru drinkach wypitych podczas przyjęcia, Quirke schodzi do prosektorium, w którym pracuje i odkrywa, że jego szwagier, Malachy Griffin, szanowany lekarz - położnik przeglądał akt zgonu młodej dziewczyny, Christine Falls. Te dokumenty w żaden sposób nie powinny go zainteresować. Rankiem, gdy alkoholowa mgiełka opada, Quirke odkrywa, że prawdziwa przyczyna śmierci denatki została ukryta.
Dlaczego? – by odpowiedzieć sobie na to pytanie Quirke będzie zmuszony stawić czoło mrocznym i wstydliwym sekretom pilnie strzeżonym przez katolicką społeczność Dublina, w tym także przez członków jego własnej rodziny.
Jedna z najciekawszych powieści o Irlandii i irlandzkości. Znakomity kryminał!
„The Guardian”
Dublin lat pięćdziesiątych, zapach alkoholu, zaduch i wilgoć. Miastem rządzi mafijna sieć miejscowych klanów, bogaci członkowie diaspory rozproszonej za oceanem i katolicki Kościół. Byłoby absurdem twierdzić, że Banville piszący jako Black jest lepszy niż Banville piszący jako Banville, ale w jakiś zdumiewający sposób jest pod każdym względem równie znakomity i zasługuje na to, by dotrzeć z tą znakomitą książką do szerokiego grona czytelników.