Nie jest łatwo przekazać ducha i atmosferę kraju, w którym życie codzienne wypełnia poczucie stałej obecności sacrum. Najpełniej da się to uczynić poprzez zdjęcia: twarze nieznanych osób pełne są emocji, wykonywane w skupieniu modlitewne gesty ujmują prostotą, a monumentalne świątynie i egzotyczne krajobrazy zapierają dech w piersiach. Fotografie są dopełniane przez słowa komentarza, które sprawiają, że wyjątkowy kraj i zamieszkujący go ludzie stają się bliżsi.
Najnowszy album Wydawnictwa Bezdroża pt. "Indie. w poszukiwaniu sacrum" autorstwa Emilii i Rafała Kubików, wydany w serii "Obrazy świata", pozwala wkroczyć w świat nieogarniony, tajemniczy i pełen głębi. Pozwólmy się w tę piękną podróż zaprosić.
Indie, obszarowo ponad dziesięciokrotnie większe od Polski, gromadzą dziedzictwo cywilizacji, której początki sięgają drugiego tysiąclecia przed naszą erą. W przeciągu wieków na terenie półwyspu egzystowały obok siebie lub następowały po sobie plemiona i ludy o całkowicie odmiennym stopniu rozwoju i sposobie życia.
Wypracowały one niezwykle bogatą kulturę, której głównym wyznacznikiem jest głębokie zaangażowanie w życie religijne. W Indiach sfera ducha przenika życie świeckie i jest niemal tak samo dostępna, jak rzeczywistość materialna. Tutaj narodziły się cztery wielkie religie - hinduizm, buddyzm, dźinizm oraz sikhizm, a dwie inne - chrześcijaństwo i islam - znalazły podatny grunt do rozwoju.
Efektowne zdjęcia Emilii i Rafała Kubików podążają śladami indyjskiego sacrum.
Podczas wielu swoich podróży autorzy przemierzyli niemal cały półwysep, dając się przeniknąć tamtejszą atmosferą i poznając indyjską filozofię życia. Swoją najdłuższą, siedmiomiesięczną wędrówkę wspominają następująco: "Z dużą ciekawością chłonęliśmy obrazy, zapachy i smaki odwiedzanych miejsc, z zapartym tchem oglądaliśmy ceremonie religijne i święte miejsca, które zawsze przyciągały nas w sposób szczególny. Podróżowaliśmy często w towarzystwie hinduskich pielgrzymów. Wraz z nimi wędrowaliśmy po górskich szlakach pielgrzymkowych, spaliśmy we wspólnych namiotach i jedliśmy w polowych hangarach zbudowanych w tym celu na szlaku".
Zamieszczone w albumie fotografie ukazują mieszkańców Indii na co dzień i od święta. Zdjęcia zgiełkliwych ulic, handlarzy na bazarach czy rolników orzących ziemię przeplatają sceny intymnego kontaktu z bóstwem i religijnego uniesienia podczas hucznych festiwali. To Indie autentyczne: pełne kontrastów, barw i odcieni, miejsc znanych oraz takich, do których docierają tylko nieliczni. Te, które najbardziej zapadły w pamięć, stanowią treść niniejszej książki.
Wyobrażeń na temat Indii przybywa, można jednak założyć, że żadne nie odda w pełni tutejszego mikrokosmosu. Dobrze ujmuje to buddyjska przypowieść o trzech ślepcach spierających się o wygląd słonia. Niewidomy, który dotknął trąby, stworzył sobie w głowie obraz zwierzęcia podobnego do węża, kolejny, na podstawie ucha, uznał, że słoń przypomina wachlarz, ostatni zaś, dotykając nogi, przyrównał zwierzę do potężnego, stabilnego filara. Każde z tych przekonań niesie w sobie ziarno prawdy, żadne jednak nie jest prawdą ostateczną.
Z autorami albumu można spotkać się podczas 13. Targów Książki w Krakowie w sobotę 7 listopada na stoisku Wydawnictwa Bezdroża nr B15.
"Indie. W poszukiwaniu sacrum", Emilia Kubik i Rafał Kubik, seria "Obrazy świata", Wyd. Bezdroża, Kraków 2009.
O autorów
Indie to dla nas miejsce szczególne, miejsce, które wyzwala w nas emocje i wzbudza silne uczucia. To miejsce, które nas połączyło. Gdy po raz pierwszy razem odwiedziliśmy ten kraj, a było to w 2001 roku, w Polsce panowała ostra zima, jedna z najbardziej mroźnych i śnieżnych ostatniej dekady. My zaś z tej monochromatycznej, śnieżno-białej rzeczywistości przenieśliśmy się w odurzający zmysły, niezwykle barwny indyjski mikrokosmos, gdzie co dzień rano witało nas upalne słońce. Szybko zatopiliśmy się w indyjską rzeczywistość. Być może po trosze dlatego, że jedno z nas miało już na koncie osobisty kontakt z Indiami. Dla Rafała był to bowiem drugi wyjazd na subkontynent. Każdy dzień tamtej miesięcznej podróży okazał się głębokim doświadczaniem czegoś innego, niepojętego - nowych ludzi, niezrozumiałych sytuacji i zachowań...
Po powrocie bez przerwy dręczyła nas tęsknota: i za byciem w drodze, i za samymi Indiami. Byliśmy pewni, że chcemy lepiej poznać ten kraj. Pojechaliśmy drugi raz, tym razem na siedem miesięcy. Był to czas magiczny: czas włóczęgi, pełnej wolności i smakowania świata, jednocześnie też czas wgryzania się w Indie i ich kosztowania. W trakcie tych kilku miesięcy przemierzyliśmy prawie cały subkontynent. Z ciekawością chłonęliśmy obrazy, zapachy i smaki odwiedzanych miejsc, z zapartym tchem oglądaliśmy ceremonie religijne i odwiedzaliśmy święte miejsca. Bo indyjskie sacrum przyciągało nas w sposób szczególny i właściwie zawsze wyznaczało trasy naszych wędrówek po półwyspie. Oczywiście nie zawsze przepełniała nas, tak wtedy, jak później, wyłącznie radość i euforia. Wielokrotnie samoistnie pojawiała się irytacja, zniecierpliwienie i złość na bolesną rzeczywistość, którą trudno jest zrozumieć i zaakceptować. Siedmiomiesięczna podróż nie wyczerpała naszej ciekawości. Po pewnym czasie zaczęliśmy myśleć o powrocie. Teraz, po licznych już wyjazdach, wciąż planujemy nasze indyjskie wędrówki i znajdujemy powody, by wciąż ten kraj odwiedzać.
W Indiach czas nie płynie liniowo, przeciwnie, zatacza koło, tworzy ćakrę. Wszystkie rzeczy i zjawiska mają tam swój rytm, cyklicznie pojawiają się i znikają. Nasz czas też zatacza kręgi. Mamy swój świecki czas w Polsce i święty dla nas czas indyjski, który zawsze zaczyna płynąć od nowa, gdy staniemy na półwyspie. Za każdym razem odkrywają się przed nami kolejne miejsca, kolejne historie i kolejne paradoksy. To ciekawe, że im więcej wiemy o Indiach, im więcej miejsc odwiedzamy, tym mniej czujemy się pewni, a wręcz zdezorientowani. Indie bowiem wysyłają sprzeczne sygnały, wymykają się umysłowym schematom, które wciąż próbujemy tworzyć. Pochodzimy w końcu ze świata Arystotelesa, św. Tomasza i Kartezjusza.
Nasze ostatnie podróże po Indiach wiązały się z pisaniem przewodnika dla wydawnictwa Bezdroża (Indie północne, Nepal i Goa, Kraków 2009). Były to wędrówki, które zmusiły nas do spojrzenia na Indie okiem obiektywnego obserwatora, neutralnego czytelnika. Trzeba było zgłębić dziedziny życia, o których nie wiedzieliśmy wiele, odłożyć na bok własne preferencje i uprzedzenia. Niniejszy album jest natomiast próbą odzwierciedlenia naszych indyjskich fascynacji, mapą miejsc, które zobaczyliśmy i poczuliśmy wszystkimi zmysłami.
Emilia i Rafał Kubik
Emilia Kubik
Łodzianka, absolwenta geografii turyzmu (Uniwersytet Łódzki) i kulturoznawstwa (Uniwersytet Jagielloński), zawodowo związana z turystyką. Miłośniczka azjatyckiej kultury, praktykuje jogę, uczy się języka hindi. Mieszka wraz z mężem w Warszawie.
Rafał Kubik
Z urodzenia siedlczanin, absolwent geografii (Uniwersytet Łódzki) i kulturoznawstwa (Uniwersytet Jagielloński). Od czasów licealnych pochłonięty kulturą i myślą Wschodu. Tłumaczy indyjskiego filozofa Jiddu Krishnamurti, twórca portalu poświęconego Azji Południowej (http://azjapoludniowa.pl). Od wielu lat praktykuje jogę.
Strona autorska: http://www.kubiksy.com.