"Wszystko, co kocham": To może być najlepszy film festiwalu

To tylko fragment entuzjastycznej recenzji „Wszystko, co kocham” Jacka Borcucha, która ukazała się w lokalnym magazynie „Salt Lake” z okazji premiery filmu na Sundance Film Festival, najważniejszej na świecie imprezy poświęconej kinu niezależnemu. Przypomnijmy, że po raz pierwszy w historii festiwalu, który rozpoczął się 21 stycznia, do konkursu głównego zakwalifikował się polski film.

W recenzji czytamy również: „Wszystko, co kocham” udowadnia, że historia o wchodzeniu w dorosłość jest ponadczasowa. (…) Niezależnie od języka, jakim się posługujemy, możemy utożsamić się z Jankiem i jego przyjaciółmi. (…) To może być najlepszy film festiwalu.

Wiele ciepłych słów pada też na temat młodych aktorów, a zwłaszcza Olgi Frycz: To dziewczyna, w której każdy może się zakochać. Gdy pojawia się na ekranie aż iskrzy.

W Sundance, od piątku, jest ekipa filmu: reżyser Jacek Borcuch wraz ze swoimi aktorami: Mateuszem Kościukiewiczem, Olgą Frycz oraz Kubą Gierszałem, którzy mają już za sobą spotkanie z pomysłodawcą festiwalu, Robertem Redfordem.

Jacek Borcuch na gorąco przekazuje nam swoje wrażenia: Odbiór filmu już po dwóch pokazach jest zaskakująco dobry, zaczepiani jesteśmy na ulicy i zasypywani komplementami. To niesamowite, ale Mateusz, Kuba i Olga są tu rozpoznawani. Kuba dostał nawet propozycję z dużej hollywoodzkiej agencji. Jesteśmy już po spotkaniu z Robertem Redfordem, który bardzo ciepło zareagował na hasło „All That I Love”. Zaczął nawet opowiadać o Polsce i latach 80. I co najważniejsze, „Wszystko, co kocham” jest w dziesiątce najważniejszych filmów, które trzeba tu zobaczyć!”

Organizowany od 1985 roku Sundance Film Festival zaliczany jest obok gali oscarowej, festiwali w Cannes, Wenecji i Berlinie do najważniejszych imprez filmowych na świecie. „Wszystko, co kocham”, podobnie jak wiele innych wybitnych dzieł, będzie walczyło o Grand Jury Prize. Starania o tę prestiżową nagrodę były kluczowym elementem kariery twórców takich, jak Jim Jarmusch, Quentin Tarantino, Robert Rodriguez czy bracia Coen.

Zwycięzców poznamy 31 stycznia.

Jeśli w młodości ważny był dla ciebie rock, bunt, pierwszy joint i pierwszy raz, wybierz się na „Wszystko, co kocham”, najnowszy film Jacka Borcucha. Jeśli twoja dziewczyna nosi białe kozaczki, a wszyscy wiemy, że to nie tyle strój, co stan ducha, mówi „bibloteka” i uważa, że bardzo super są tipsy metalik, to idź na „Ciacho”.

Kuba Wojewódzki, Polityka

„Wszystko, co kocham” sprawia, że łezka kręci się w oku i pojawia się tęsknota za przeszłością.

Iga Nyc, Wprost

Film promieniuje pozytywną energią, a bohaterowie nie są ani jednoznaczni ani schematyczni.

Katarzyna Fortuna, Polska The Times

Borcuch daje nadzieję, że uczucia mogą być czyste i że nauczymy się kochać, przestaniemy się bać. (…) Jest w tym filmie coś urzekającego – czystość, z której szybko się wyrasta, pasja poznawania świata i młodzieńczy idealizm.

Krzysztof Kwiatkowski, Kino

„WSZYSTKO, CO KOCHAM” już w kinach!


Komentarze
Polityka Prywatności