YES MENI NAPRAWIAJĄ ŚWIAT
Po części dokument, po części mocumentary w stylu Michaela Moore'a, film Bichlbauma i Bonanno błyszczy humorem i podbija prostotą przekazu. Dzięki lekkości stylu i dużej dawce humoru dokument ten to przyswajalna opowieść o gospodarce światowej i globalnym rynku. Na celownik „Yes Meni” biorą też przecież wyznawców guru neoliberalnej gospodarki, Miltona Friedmana, którego przepytują od góry do dołu na temat sensowności liberalizmu gospodarczego.
Jego tezy "Yes Meni" umiejętnie podważają lub doprowadzają do absurdu. Nie wiadomo czy biznes ośmiesza się tym, że nie widzi satyry, której jest obiektem, czy staje się przerażający przez brak jakiejkolwiek krytycznej oceny i refleksji. "Yes Meni" z iście kafkowskim wyczuciem ironii podsuwają biznesmenom rzeczy z pozoru nie do zaakceptowania. Nikt jednak nie stawia pytań o sens projektowania rescue ball czy czerpania zysków ze śmierci pracowników. Humor i niezwykłe pomysły "Yes Menów" jest mylnie kojarzony z błyskotliwymi zabiegami speców od sprzedaży i marketingu, którzy przez lata zupełnie wyjałowili wrażliwość menedżerów.
DODATKI SPECJALNE:
Pięć fragmentów, które nie zmieściły się we właściwym filmie, są interesującym uzupełnieniem całego wydawnictwa. Na jednej z konferencji Andy opowiada o grze strategicznej McDonald's, w której gracze wykańczają samych siebie i środowisko naturalne (jest też nowe logo z McGandhim!). Innym razem Mike zachęca publiczność do wspólnego śpiewania piosenki o ropie naftowej. Wszystko po to, by uzasadnić, że norweski fundusz naftowy wcale nie jest taki zły... Ciekawe są dodatkowe materiały o wybuchu w Bhopalu. A najwierniejszych fanów zainteresuje z pewnością kilkuminutowy instruktaż - krok po kroku - jak zostać Yes-Menem (koniecznie trzeba się ogolić i mieć w zanadrzu plan "B"!).