Rowerem na Igrzyska

Każdy pewnie miał kiedyś prawdziwe marzenie, takie, które nie dawało spać po nocach, wędrowało niczym cień krok w krok za codziennością. Ale komu udało się oddać za swoje marzenie miesiące, a może nawet lata życia? Kto poczuł, że może zmienić świat? Krzysztof Skok chciał – podróżując na rowerze – poznać kulturę i obyczaje mieszkańców Rosji, zagłębić się w pokrytą jurtami Mongolię i wreszcie dotrzeć do Chin, by tam obejrzeć zmagania polskich sportowców na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie.

2.jpgWbrew licznym trudnościom, nie bał się uwierzyć we własne marzenie i zaryzykował, by ten plan zrealizować. Poświęcił wiele dla jednej idei: przeżyć przygodę, która nie będzie studenckim wygłupem, ale pełną pasji wyprawą po poznanie ludzi, kultur, sportu i siebie. Jej przebieg spisał w postaci pamiętnika, dzień po dniu przedstawiającego jego obserwacje, odczucia oraz przygody.

Wspomnienia te zostały wydane w książce „Rowerem na Igrzyska. 10 255 km samotnej wyprawy z Sopotu do Pekinu”, przygotowanej przez Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego (Gdańsk 2010). Można ją kupić w Księgarni Podróżniczej Wydawnictwa Bezdroża
www.bezdroza.com.pl. Ale czy warto przeczytać? Z pewnością, jeśli chce się poznać człowieka pełnego pasji, który miał nie tylko prawdziwe, ale i spełnione marzenie.

Krzysztof Skok, choć nie miał prawie żadnego doświadczenia w podróżowaniu rowerem, dzięki swojej determinacji i uporowi, a także pomocy kilku innych zapalonych entuzjastów pokonywania własnych ograniczeń, w ciągu pięciu miesięcy znalazł  sponsorów, przygotował kondycję fizyczną oraz poznał budowę roweru trekkingowego od podszewki. Jak sam mówi: „Nie miałem pieniędzy, ale miałem marzenia – pojechać na Igrzyska Olimpijskie, zwiedzać Wschód, podróżować rowerem. Tak zrodził się pomysł wyprawy rowerowej Pekin 2008. Udało mi się znaleźć sponsorów i wyruszyć z Sopotu do Pekinu, w samotną podróż rowerową na Igrzyska” – dodaje.

Wyprawa, nad którą Wydawnictwo Bezdroża objęło patronat medialny, trwała 148 dni, z czego 123 na rowerze (10 434 km, 607 godz.), i biegła przez Polskę (Malbork, Dąbrówka Malborska, Lidzbark Warmiński, Święta Lipka, Giżycko, Suwałki, Sejny), Litwę (Wilno, Niemenczyn), Łotwę (Daugavpils, Rezekne), Rosję (Katyń, Moskwa, Kazań, Ufa, Omsk, Krasnojarsk, Irkuck, jezioro Bajkał), Mongolię (Darhan, Ułan Bator, Sajnszand) do Chin (Jining, Datong, Góry Wutai Shan, Wielki Mur Chiński w Badaling, Pekin). Do kraju wracał koleją transsyberyjską.  

Po czteromiesięcznej podróży, podczas której spotkał wspaniałych i życzliwych ludzi, przeżył  wiele przygód, ale też walczył ze słabościami własnego ciała nim dotarł do celu – Pekinu. Niejako w nagrodę za swój wysiłek był świadkiem tego, jak nasi reprezentanci zdobywają złote medale i mógł dzielić ich radość, kibicując im z trybun i zwiedzając Wioskę Olimpijską.

Ci, którzy chcieliby powtórzyć wyczyn pana Krzysztofa, choć już bez możliwości uzyskania nagrody w postaci powtórnych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie (przynajmniej w najbliższym czasie), powinni zapoznać się z dziennikiem jego podróży oraz relacją z wyprawy na stronie
www.bezdroza.com/relacje,Rowerem_do_Pekinu,710.html.

Tym zaś, którym marzy się podobna wyprawa rowerowa przez Wschód, skuteczną pomocą przy jej przygotowywaniu mogą służyć przewodniki Wydawnictwa Bezdroża:
Litwa, Łotwa i Estonia. Bałtycki łańcuch, Joanna Bilska, Michał Lubina, Agnieszka Apanasewicz, Antoni Trzmiel, Wydawnictwo Bezdroża, Kraków 2010.
Bajkał. Morze Syberii, Maja Walczak, Wojciech Kowalski, Wydawnictwo Bezdroża, Kraków 2009.
Chiny wschodnie. Pekin i Szanghaj. W kraju smoków, jedwabiu i herbaty, Oliver Fülling, Wydawnictwo Bezdroża, Kraków 2009.
Szlak Transsyberyjski. Moskwa – Bajkał – Mongolia – Pekin, praca zbiorowa, Wydawnictwo Bezdroża, Kraków 2009.


Komentarze
Polityka Prywatności