„Ameryka nie istnieje”

„Ameryka nie istnieje” to kolejny – obok „Kobiety na motocyklu” Anny Jackowskiej i „Tygla” Piotra Kossowskiego tytuł z nowej serii Pascala „Mój prywatny świat”. Wojciech Orliński, znany dziennikarz, pisarz i publicysta, zaprasza do Ameryki, ziemi obiecanej popkultury. Jest to zarówno relacja podróżnika, który przemierzył setki kilometrów tego ogromnego kraju, dziennik spotkania z rzeczywistymi krajobrazami i realnymi ludźmi, jak i fascynujące rozważania o Ameryce reprodukowanej na ekranie telewizorów, w filmach, powieściach, komiksach, piosenkach i grach komputerowych.

Autor przedstawia nietypowe szlaki i miejsca, takie jak  „freeways” i „ghost towns” – wymarłe miasta, w których m.in. powstawały znane filmy („Autostopowicz” w Amboy, „Bagdad Cafe” w... Bagdadzie na pustyni Mojave). Pisze o Disneylandzie, którego – cytując Jeana Baudrillarda – „jawna nierzeczywistość ma odwrócić uwagę od skrywanej nierzeczywistości pobliskiego Los Angeles”, o  Missisipi, gdzie Alan Parker kręcił swój słynny film, i przedstawionym tam mieście, której burmistrz, o ironio, jest teraz „czarny jak głos Louisa Armstronga”, o Las Vegas  z sylwetką  Gór Źródlanych na horyzoncie i pustynią za rogatkami, Dolinie Krzemowej, Nowej Anglii...

Sięga do dziecięcych marzeń o piciu whisky w saloonie na Dzikim Zachodzie i nostalgii za Route 66. Wreszcie skupia się na Ameryce spisków, konspiracji, szalonych teorii i wiecznego braku rozstrzygającego dowodu na cokolwiek, Ameryce, „co do której nie mamy do końca pewności, czy istnieje, bo wszystko tu jest tak bardzo tajne, że choćby przyszło tysiąc komisji kongresowych i każda z nich powołała tysiąc świadków – to w efekcie tylko będziemy mieli kolejne sekrety dotyczące sekretności sekretów”.

Jest ciągle w drodze, od wybrzeża do wybrzeża, od jazzu do hip-hopu, od fikcji do rzeczywistości (i vice versa). Świetna literatura i doskonała intelektualna rozrywka.


Komentarze
Polityka Prywatności