Zapach Tildy Swinton

Nie znam się na perfumach – twierdzi słynna, nagrodzona Oscarem, aktorka Tilda Swinton. A jednak to ona przed kilkoma dniami świętowała premierę nowego zapachu Etat Libre d’Orange - „Like This” - swojego autorstwa. Nie przywiązuję wagi do zapachów – kontynuuje Swinton. – Przez 20 lat byłam wierna zapachowi Bluebell, ale kiedy Etienne de Swardt, właściciel d’Orange zaproponował mi wykreowanie zapachu nie mogłam nie skorzystać z okazji.

Przy jego tworzeniu najważniejsze dla Tildy Swinton było pójcie za głosem swoich fantazji i próba nadania im zapachowego odpowiednika. A co jest największą fantazją słynnej aktorki? Dom.

- Chciałam stworzyć zapach, który mógłby towarzyszyć mi, gdziekolwiek jestem i sprawiać, że czułaby się tam jak w domu – opowiada gwiazda „Jestem miłością”, najnowszego jej filmu, który polska publiczność będzie mogła zobaczyć już od 24 września. Dlatego wśród jego składników znalazły się rzeczy, kojarzące się Swinton z ulubionymi doznaniami, miejscami, bliskimi jej ludźmi: imbir (uwielbiam jego smak, jestem imbirem), dynia (jestem dzieckiem listopada), suszona wetiwerna (przypomina mi szklarnię mojego dziadka), młoda marchewka (sama hoduję ją w swoim ogrodzie). Powstał zapach mocno związany z ziemią i przyrodą, które są dla aktorki niezwykle ważne.


Komentarze
Polityka Prywatności