Relacja z pierwszej ręki

Jadwiga Zajdel, żona zmarłego w 1985 roku Janusza, podjęła się sporządzić własną, w pełni autorską antologię Jego opowiadań. Znalazły się w niej teksty już publikowane i utwory odnalezione w papierach pośmiertnych. Opowiadania znane doskonale każdemu miłośnikowi twórczości Janusza A. Zajdla i rzeczy już nieco zapomniane.

Razem tworzą one barwny konglomerat: od klasycznej SF po fantastykę socjologiczno-polityczną, tę wywodzącą się tradycji Orwellowskiej, której był On na rynku polskim absolutnym prekursorem i która przyniosła mu największe uznanie. Autorski wybór Jadwigi Zajdel pokazuje przebieg drogi twórczej późniejszego autora Limes inferior, Całej prawdy o planecie Ksi i Paradyzji i udowadnia, że zawsze stąpał on twardo po ziemi i trafnie przewidywał zbliżające się zagrożenia. Jako fizyk rozumował z żelazną precyzją, jako socjolog potrafił bezbłędnie zdefiniować społeczne i polityczne mechanizmy, a jako człowiek z natury pogodny i obdarzony poczuciem humoru – pisał dowcipnie i przystępnie.

Janusz A. Zajdel ma w swym dorobku łącznie osiem zbiorów opowiadań, trzy z nich zostały jednak wydane po Jego śmierci i już nigdy się nie dowiemy, czy Autor zaakceptowałby taki właśnie układ antologii i taki czy inny dobór tekstów. Jadwiga Zajdel była pierwszym czytelnikiem opowiadań Janusza, jej pierwszej zwierzał się ze swych pomysłów i jej rad wysłuchiwał. Mamy więc do czynienia z niekwestionowaną Relacją z pierwszej ręki.

 

Zachecamy do zapoznania sie z artykułem Konrada Godlewskiego na temat twórczości Janusza A. Zajdla:

<<Marsjański, czyli koalang po chińsku

Ćwierć wieku temu polski pisarz Janusz Zajdel przewidział to, co dzieje się obecnie w chińskim internecie.

Bloger Ru Lan stacił cierpliwość. Próbował dodać nowy wpis na forum, ale system był nieubłagany: „Użyto niewłaściwych słów kluczowych. Publikacja niemożliwa“.  O jakie słowa chodziło? Tego nie podano.

Ru Lan zrobił tak, jak doradzili mu internauci. Pomiędzy poszczególne sylaby powstawiał znak „/“. Metoda przyniosła efekt, bo wpis wreszcie się ukazał, ale radość blogera okazała się przedwczesna. O perfidii systemu przekonał się niebawem, próbując poprzez forum umówić się z przyjacielem. W notce zawarł frazę „spotkamy się za dwa dni od daty publikacji tej informacji“.

Minutę później ukazał się wpis datowany na… 1 stycznia 1970 roku.

„System jest superinteligenty“ - skomentował Ru na blogu. I znów poprosił o pomoc internautów. Tym razem rada brzmiała nad wyraz tajemniczo: „Naucz się, człowieku, marsjańskiego!“.>>

http://media.wp.pl/kat,1022949,wid,11251788,wiadomosc.html?ticaid=1ad92

 

oraz artykuł również Konrada Godlewskiego

"Janusz Zajdel, polski Orwel"

>>polecam „Paradyzję”, wydaną po raz pierwszy we wrześniu 1984 roku. To właśnie w niej pisarz przedstawił koalang, język używany w „Paradyzji”, zamkniętej kolonii kosmicznej oplecionej systemem kamer, mikrofonów i czujników elektronicznych. Kto przeczyta, nie pożałuje, bo ten zajdlowski świat „permanetnej inwigilacji” był oczywistą inspiracją dla scenarzystów kultowej polskiej komedii – „Seksmisji”.

http://konradgodlewski.com/?p=627


Komentarze
Polityka Prywatności