Sprawnie zrobiony film sensacyjny, ze scenariuszem jaki widzieliśmy już setki razy. Urodziwa Zoe Saldana, Luc Besson i Olivier Megaton być może skłonią wielu do pójścia do kina. Ale czy to wystarczy, żeby wyjść usatysfakcjonowanym bałabym się już obstawiać.
„Chcę być zabójcą. Pomożesz mi?” pyta swojego wuja mała Cataleya. Drastyczny wybór przyszłego zawodu ma związek z traumatycznym wydarzeniem, jakiego doświadczyła dziewczynka. Na jej oczach zabici zostali jej rodzice, którzy bezskutecznie próbowali wyrwać się spod macek narkotykowego klanu. Jako iż wuj wybór kariery pochwala, Cataleya dorasta szkoląc się na profesjonalnego zabójcę. Chce zabić wszystkich, którzy mieli cokolwiek wspólnego ze śmiercią jej rodziców. I nie znajdzie się żaden argument, który odwiedzie ją od tej decyzji.
Scenariusz do filmu napisał, między innymi Luc Besson, reżyserią zajął się, znany z „Transportera 3” Olivier Megaton. Na szczęście żaden z nich nie próbuje wmówić widzom, że oto prezentuje nam sensację w świecie filmu, rewolucję na miarę dziejów. „Colombiana” ma być jedynie (a może aż?) sensacyjnym, stereotypowym i klasycznym kinem wybuchu, czy to z karabinu maszynowego, wyrzutni rakiet czy też innego środka filmowego mordu. Wybucha tutaj często, strzela się jeszcze częściej a wszystko oczywiście w imię słuszniej, chociaż może troszkę przesadzonej zemsty. Pełno jest tutaj oklepanych, znanych już z tysięcy innych filmów dialogów i zdarzeń. W zasadzie można ten film przewidzieć od początku do końca. Ale nie szkodzi. W tym filmie chodzi o to, aby piękna Cataleya spuściła manto i zabiła licznych mężczyzn, którzy w starciu z nią nie będą przecież mieli szans. A potem żeby poszła do kościoła zobaczyć się z dawno niewidzianą babką i zjadła kolację z zakochanym w niej mężczyzną. Z takim założeniem film sprawdza się znakomicie, bo to naprawdę sensownie zmontowane, technicznie doskonałe kino sensacyjne. Płaskie, często absurdalne, ale naprawdę efektowne. Czy to wystarczy żeby mieć z filmu autentyczną przyjemność i wyjść z kina usatysfakcjonowanym? Miałabym pewne wątpliwości.