Wróciłem z Aurelią w porze, w której świątynia była otwarta, i pozwolono nam zwiedzić kryptę. W krypcie było wszystko. Odkryliśmy ciągle jeszcze przerażająco świeże ślady tragedii, która rozegrała się w tym pomieszczeniu sześćdziesiąt lat temu: druga strona widocznego z zewnątrz okienka, wydrążony, kilkumetrowy tunel, ślady po kulach na ścianach i sklepieniu, dwoje małych, drewnianych drzwi.
Ale były także zdjęcia komandosów oraz nazwisko zdrajcy wymienione w tekście napisanym po czesku i po angielsku; był płaszcz, chlebak i rower na plakacie; pistolet maszynowy Sten, który zaciął się w najgorszym momencie; były też wzmianki o kobietach, wyszczególnione akty brawury; był Londyn, Francja; byli legioniści i rząd na uchodźstwie, wioska o nazwie Lidice i młody obserwator Valčik; był tramwaj, który - on także - podjechał w najgorszym momencie; była maska pośmiertna; nagroda w wysokości dziesięciu milionów koron dla informatora; były kapsułki z cyjankiem, granaty i ludzie, którzy mieli je rzucić; nadajniki radiowe i zaszyfrowane wiadomości; była skręcona kostka i penicylina do kupienia wyłącznie w Anglii; było miasto pod jarzmem człowieka, którego nazywano "katem"; sztandary ze swastykami i plakietki w kształcie trupich główek; byli niemieccy szpiedzy pracujący dla Anglii; czarny mercedes z pękniętą oponą; byli szofer, rzeźnik, dygnitarze przy trumnie, pochyleni nad zwłokami policjanci; były straszliwe represje, wielkość i szaleństwo, odwaga i strach, nadzieja i smutek, wszystkie ludzkie namiętności zebrane na kilku metrach kwadratowych; była wojna i śmierć; deportowani Żydzi, umęczone rodziny, bojownicy złożeni w ofierze; była zemsta i polityczne wyrachowanie; był mężczyzna, który, poza wszystkim innym, grał na skrzypcach i uprawiał szermierkę; ślusarz, który nigdy nie mógł wykonywać swojego zawodu; był duch oporu, który na zawsze przeniknął te ściany i ślady walki pomiędzy siłami życia i śmierci; były Czechy, Morawy, Słowacja. Była cała historia świata zamknięta w kilku kamieniach.
A na zewnątrz siedmiuset esesmanów.
Praga, 1942 rok.
Cel: Reinhard Heydrich
HHhHistoria "powieściowa i dynamiczna znacznie bardziej od nieprawdopodobnej fikcji"
Od samego początku wszystko szło nie tak…
Krótko mówiąc, w końcu skoczyli.
Zdaniem Edouarda Hussona, szanowanego naukowca, który przygotowuje biografię Heydricha, wszystko od samego początku szło nie tak.
Gabčík i Kubiš zostali zrzuceni bardzo daleko od zaplanowanego miejsca. Mieli wylądować w okolicach Pilzna, a znaleźli się kilka kilometrów od... Pragi. Ale ostatecznie - zauważycie - tam właśnie znajdował się ich cel, zyskali więc sporo czasu. Właśnie po uwagach w tym stylu można poznać, że nie wiecie nic o konspiracji. Członkowie wewnętrznego ruchu oporu czekali na nich w Pilznie. W Pradze nie znali żadnego adresu. To ludzie z Pilzna mieli im pomóc. Są więc w pobliżu Pragi, do której mają się dostać, ale jadąc przez Pilzno. Oni, podobnie jak wy, odczuwają niedorzeczność takiej jazdy w tę i z powrotem, która jednakże jest niezbędna. Szczególnie, gdy dowiadują się, że znajdują się na cmentarzu. Nie mają pojęcia, gdzie schować spadochrony, a Gabčík mocno kuleje, bo złamał palec u stopy, spadając na ojczystą ziemię. Idą, nie wiedząc dokąd, i zostawiają ślady. Szybko chowają spadochrony w śnieżnej zaspie. Wkrótce wstanie świt, a oni sąna widoku i koniecznie muszą się gdzieś ukryć.
Znajdują schronienie w kamieniołomie. Grota osłania ich przed śniegiem i zimnem, ale nie broni przed Gestapo. Wiedzą, że nie mogą tu zostać, ale dokąd mają pójść? Obcy we własnym kraju, zagubieni, poturbowani, już zapewne poszukiwani przez ludzi, którzy słyszeli dochodzący z nieba warkot silników samolotu... Postanawiają czekać, cóż innego mogą począć? Na co mają nadzieję, pochylając się nad mapą? Że zlokalizują ten maleńki kamieniołom? Ich misji grozi zduszenie w zarodku albo, zakładając, że nikt nigdy ich nie znajdzie, co jest dość śmiesznym przypuszczeniem, może się ona nigdy nie zacząć.
Oczywiście, ktoś ich znajduje.
Odkrywa ich leśniczy, o świcie. Usłyszał w nocy samolot, znalazł spadochrony w zaspie i ruszył po śladach na śniegu. Wszedł do groty. Powiedział, pokasłując: "Dzień dobry, chłopaki!".
Według Edouarda Hussona wszystko od początku szło nie tak, ale jednak mieli ogromne szczęście. Leśniczy wie, że naraża życie, ale to dzielny mężczyzna i pomoże im.
Leśniczy jest pierwszym ogniwem długiego konspiracyjnego łańcucha, który zaprowadzi naszych bohaterów do Pragi, do mieszkania rodziny Moravec. Rodzina ta to ojciec, matka i młodszy syn Ata. Starszy wyjechał do Anglii pilotować spitfire'y. Noszą to samo nazwisko co porucznik Moravec, choć nie łączy ich żadne pokrewieństwo, i tak jak on walczą z niemiecką okupacją. I nie są w tym osamotnieni. Gabčík i Kubiš spotkają wielu prostych ludzi, gotowych narażać własne życie, by przyjść im z pomocą.
fragmenty książki w przekładzie Magdaleny Kamińskiej-Maurugeon
HHhH. Zamach na kata Pragi Laurenta Bineta ukaże się 21 września