Anatomia strachu - Studentnews.pl recenzuje

Było, było, było! Nawet jeśli za kamerą staje absolutny mistrz filmów akcji, i tak nie da się pozbyć wrażenia, że całość to jedynie powtórzone sceny z filmów akcji. Zwłaszcza jednego, który na ekranach kin był zaledwie pięć lat temu. Można obejrzeć bo to bardzo dobre kino akcji. Ale sensacji nie ma i nie będzie.

Osobiście za największy plus całości, uważam to, iż Nicholasowi Cage’owi udało się w końcu (po latach niepowodzeń) zagrać w czymś, gdzie jego postać nie przypomina, po jakiej równi pochyłej 2.jpgstoczył się aktor od czasu oscarowego „Zostawić Las Vegas”. A było kilka, jeśli już nawet nie kilkanaście wpadek. Cage gra w „Trespass” Kyle’a, pośrednika handlu diamentami. Chyba nie wiedzie mu się najgorzej, bo wraz z rodziną (żoną i córką) mieszka w gigantycznym domu na bardzo ekskluzywnym i burżujskim osiedlu. To właśnie do tego domu włamują się pewnego dnia bandyci, zdeterminowani, aby dostać się do sejfu Kyle’a. Kiedy ten odmawia podania kombinacji sprawy wymykają się spod kontroli.

Nie ma wątpliwości, że Schumacher umie robić dobre filmy akcji. To bez wątpienia. I to w tym filmie procentuje. Wszystko jest wartkie, szybkie, akcja nie zwalnia ani przez chwilę a sam film jest na tyle krótki, że nie ma szans się nim zmęczyć. Od strony gatunku całość zdaje egzamin na piątkę. Dobrze jest też aktorsko, bo nikt tutaj nie zawodzi. Cage jest naprawdę przyzwoity, Kidman jak zawsze doskonała, spokojnie broni się nawet młodziutka Liana Liberato. Doskonali są tytułowi bandyci, przez większość filmu jednak zamaskowani, co sprawia, że znacznie trudniej jest ich docenić. Broni się też sama historia, wartka, sensowna i w miarę ciekawa. Na pewno jest kilka smacznych niespodzianek. I w zasadzie wszystko byłoby doskonale, gdyby nie fakt, że wszystko to już było, tylko w innym domu i z innymi aktorskimi mieszkańcami. I to nie raz! Zwalam winę na scenarzystów, bo ich3.jpg historia miejscami naprawdę niebezpiecznie ociera się o „Firewall” i przypomina jeszcze kilka dodatkowych filmów o podobnej tematyce. Nawet średnio zaawansowany kinoman wychwyci wszystko bez najmniejszego problemu. A film z takim reżyserem i z takimi aktorami po prostu zasługuje na więcej. Tak staje się bardzo dobrym produktem w zalewie podobnych mu filmów. A mógłby być bardzo dobry i oryginalny. A tego niestety nie dało się osiągnąć.

Marta Czabała

P.S. Wyjątkowo durny jest ten polski tytuł.


Komentarze
Polityka Prywatności