Czy „Róża” Wojtka Smarzowskiego jest bardziej filmem historycznym czy melodramatycznym?

Na to pytanie odpowiada sam reżyser. „Róża” jest jego najbardziej optymistycznym filmem, przywracającym wiarę w miłość (uzasadnienie Nagrody Dziennikarzy na FPFF w Gdyni). "Podstawową warstwę filmu tworzy opowieść o miłości. Trudnej i na gruzach. Ona jest Mazurką - Niemką a może Polką, to pojęcie względne i zależy od politycznej manipulacji, czego dowody (i skutki) pokazuję na ekranie - jest kobietą, która z rąk Rosjan, później Polaków, doznała nieszczęść i najcięższych upokorzeń.

On jest Polakiem, któremu Rosjanie i Niemcy, wojna i okupacja, zrujnowały życie. Wrak człowieka. Duch.
Połączy ich biologiczny odruch przetrwania, szybko jednak okaże się, że każde z nich może się odrodzić dzięki wzajemnej bliskości. Oboje są okaleczeni, nie widać nadziei, perspektyw ani przyszłości i dlatego początkowo jest to szansa bardziej na życie niż na miłość. Miłość przyjdzie na końcu. W ostatniej chwili".

Tło historyczne czyni tę opowieść szczególnie poruszającą…

"W tle funkcjonuje fundamentalna warstwa historyczna. Główna akcja toczy się w latach 1945-46, na terenie starego pogranicza polsko-pruskiego, na ziemiach przyznanych Polsce po II wojnie światowej. W filmie znajdą się także wydarzenia objęte klamrą 1939 - 1956, klamrą wewnątrz której losy ludzi, narodów i państw zostały doszczętnie przemielone".



"RÓŻA"
NAJBARDZIEJ OCZEKIWANY POLSKI FILM
W KINACH OD 27 STYCZNIA


Nagrody "Róży"

Konkurs Główny 36. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych Gdynia 2011

Złote Lwy - Najlepsza pierwszoplanowa rola męska - Marcin Dorociński

Nagroda Specjalna Dziennikarzy

Nagroda Publiczności - Złoty Klakier

27. WARSZAWSKI FESTIWAL FILMOWY

Najlepszy Film - Grand Prix

Najlepszy Film - Nagroda Publiczności

Komentarze
Polityka Prywatności