Chyba każdy, czytając Martina Edena, zadawał sobie pytanie, czy pisarz sportretował w tej powieści sam siebie. Podczas lektury "Zewu krwi", "Białego Kła", czytelnik zastanawia się, co musiał przeżyć człowiek, który umiał tak sugestywnie opisać ten zimny, dziki świat. Czy usłyszał te historie nocą przy ognisku? A może sam był bohaterem niektórych z nich?