Śmierć demona - Studentnews.pl recenzuje

Przykra książka. Niby wszystko jest tak, jak w porządnym kryminale być powinno, ale współczujemy każdemu podejrzanemu i każde rozwiązanie rani nam serce. Akcja tego kryminału Anne Holt, mojej absolutnie ulubionej lesbijskiej pisarki kryminałów, rozgrywa się w domu dziecka. Za mało ponure? Jednym z tamtejszych dzieci jest Olav, gruby, agresywny dwunastolatek, wychowywany dotąd przez matkę, która sobie z nim nie radziła, chłopiec, który nie lubi nikogo i którego nikt nie lubi. Nie dość?

Wychowawcy w domu dziecka to grupa niezbyt udanych osób z własnymi problemami osobistymi, niektórzy zmagają się z mężem, inni z przeszłością, inni z trądzikiem. Prawdziwą ulgą jest obecność ładnej komisarz Hanne Wilhelmsen prowadzącej ustabilizowane życie z lekarką Cecilie i jej barczystego kolegi policjanta Billy’ego T., który ma nie tylko talent detektywistyczny, ale i czterech synów, każdego z inną matką.

Książka jest ponura i mniej więcej tyle w niej o dochodzeniu, co o zagadce „trudnego dziecka”. Czy taki się urodził, już zły, czy to sprawa wychowania? Czy to demon wyglądający jak dziecko, czy tylko mały chłopiec spragniony właściwej opieki? 2.jpg

Mimo tych ponurych rozważań dochodzenie idzie swoim trybem, Hanne z Billy’m T. przezwycięża trudności i w końcu śledztwo jest zakończone, a i zagadka rozwiązana. Ale tym razem zakończenie jest wyjątkowo gorzkie.

Magdalena Rachwald


Komentarze
Polityka Prywatności