Twórcy "Wstydu" ulubieńcami Agnieszki Holland

Najnowszy film Agnieszki Holland - "W ciemności" - został właśnie nominowany do Oscara i bije rekordy popularności w polskich kinach. Tymczasem reżyserka opowiedziała o swoich filmowych fascynacjach Filmwebowi w realizowanym przez portal cyklu "Mój gust filmowy". Holland w materiale tym mówi nie tylko o swoich mistrzach i inspiracjach, ale także o tym, co według niej najciekawsze we współczesnym kinie.

- Wśród aktorów filmowych jest dwóch, którzy wydają mi się szalenie ciekawi: Ryan Gosling i Michael Fassbender - przyznaje reżyserka "W ciemności". - Bardzo świadomie wybierają swoje role, nie interesuje ich płaska komercja.

Holland porównuje obu do Leonardo di Caprio, który dzięki udziałowi w wielkich hollywoodzkich hitach może pozwolić sobie na występy w artystycznych projektach. A one z kolei dzięki jego nazwisku mają szansę zaistnieć wśród szerszej publiczności.

Autorka "Kobiety samotnej", czy "Europa, Europa" zwraca także uwagę na początki aktorskich karier Goslinga i Fassbendera. - Obaj zaczynali od kina niezależnego - zauważa Holland. - Od kontrowersyjnych filmów, jak w przypadku Fassbendera, bo Steve McQueen [twórca "Głodu" i "Wstydu"] nie jest zwykłym reżyserem.

Podobnie uważa Michael Fassbender, aktorskie odkrycie ostatnich lat, który mimo występów u Cronenberga, Ozona, Soderberga, czy Tarantino najchętniej związałby swoją karierę z McQueenem. Role w "Głodzie" i "Wstydzie" przyniosły aktorowi nie tylko uznanie i nagrody, ale przede wszystkim satysfakcję jemu samemu. I już przygotowują nowy wspólny projekt - "Twelve Years a Slave".

Agnieszka Holland podsumowując wątek jej ulubionych młodych aktorów mówi: To oni przejmują pałeczkę od tego starszego pokolenia. Sądzę, że już mają tę jakość.

Komentarze
Polityka Prywatności