Nie jestem seryjnym mordercą - Studentnews.pl recenzuje

Pozory mylą, ale na szczęście tutaj w dobrym sensie tego słowa. To mocna, bardzo mroczna opowieść dla wielbicieli thrillerów graniczących z makabrycznym (w dobrym sensie tego słowa) horrorem. Niejeden zaprawiony w makabrycznych opowieściach czytelnik będzie musiał tutaj wziąć głęboki oddech. Krwi i drastycznych scen tutaj nie zabraknie. Ale kto przeczyta pierwszą stronę, zostanie aż do ostatniej.

Ktoś w Clayton dokonuje brutalnych morderstw. John Cleaver, chłopiec z diagnozą zaburzeń aspołecznych typowych dla przyszłych socjopatów, chce dowiedzieć się kto stoi za morderstwami. Powoli przeradza się to w jego obsesję. Czy John znajdzie przestępcę, czy może sam zamieni się w socjopatę i mordercę, zgodnie z jego predyspozycjami?

Socjopata tropiący socjopatę to na pewno koncepcja interesująca i wartka poświęcenia uwagi, nawet jeśli jeden z nich jest jedynie2.jpg potencjalny i bardzo nieletni. Nie brakuje tutaj makabryczności, cudnych dla każdego, kto lubi takie klimaty. Miejscami całość ociera się o prawdziwy horror, nawet jeśli czasami ciut schematyczny, to i tak bardzo przyjemny w odbiorze i przy lekturze. Miejscami nawet stare literackie wygi muszą przerwać, aby wziąć jeden głęboki oddech. Osobiście nie siliłabym się na jakieś psychologiczne dno, czy też społeczne analizy powieści, traktując ją jako mocną rozrywkę, czy „jedynie” czy „aż”, powinien określić każdy osobny czytelnik. Mi osobiście podoba się sprawny, lekki język, dobrze zarysowana historia i wciągająca, wywołująca dreszcze opowieść. Niejeden raz byłam mocno przestraszona. A to dla mnie najlepsza rekomendacja.

M.H.


Komentarze
Polityka Prywatności