Thriller medyczny znanej i popularnej u nas pisarki kryminałów, napisany razem z bratem, lekarzem. W „Arytmii” są dobrzy, źli, a także głupi ludzie, są mordercze urządzenia medyczne, są śledztwa, a nawet giełdowe przekręty. Jest akcja, jest rozwiązanie i nawet jeśli od czasu do czasu mamy ochotę powiedzieć „to bez sensu!”, to przecież nie będzie nam to od razu psuło przyjemności!
Rozrusznik serca zabija! To brzmi jak tytuł z Faktu i prawdę powiedziawszy zapowiada niezłą rozrywkę. I właśnie niezłej rozrywki należy się spodziewać. „Arytmia” jest pogodniejsza niż skandynawskie kryminały, również te pisane przez Anne Holt. Jest bardziej amerykańska, Hollywood mogłoby ją sfilmować, tym bardziej, że akcja dzieje się częściowo w Stanach. Jest tu piękna kobieta chirurg i sympatyczny lekarz z masą dzieci, którzy prowadzą własne, prywatne, niezbyt rozsądne i zupełnie nieoficjalne dochodzenie w sprawie wadliwych ICD, które zamiast przywrócić sercu zdrowy rytm, wywołują zawał. Poznamy ich historie, a także komplikacje rodzinno-finansowe wielu zamieszanych w tę aferę osób. Będzie intryga, będzie sensacja. I będzie moja ulubiona scena, gdy lekarze przeprowadzają operację serca w domku na działce, korzystając z tego, co pacjent ma w kuchni i łazience! I po co czytać o nędzy i okrucieństwie życia, tak lubianych przez skandynawskich pisarzy, skoro można spędzić czas z udanym thrillerem medycznym?
Magdalena Rachwald