Santa Olivia - Studentnews.pl recenzuje

Od razu uprzedźmy – mamy do czynienia z science-fiction. Świat po zarazie, genetycznie zmodyfikowani ludzie, rządy wojska i walki gangów – a jednak daleko tu do Mad Maksa. W gruncie rzeczy to realistyczna historia o dorastaniu pewnej – przyznajmy, dość niezwykłej - dziewczynki.

Santa Olivia to miasteczko w strefie buforowej pomiędzy Stanami a Meksykiem. Nie należy do żadnego kraju, a ludzie, którzy w nim mieszkają, nie mają praw; tak jakby nie istnieli. Przez świat przeszły kolejne mutacje grypy, ludzie chorowali i umierali. Jak wygląda życie poza Santa Olivią, nikt z jej mieszkańców nie wie – tu się urodzili i tu umrą. Mają tylko jedną szansę na ucieczkę – ktoś, kto wygra walkę bokserską z zawodnikiem wystawionym przez stacjonujące tu wojsko, zdobędzie dwa bilety do wolności. Ale nikt nie wygrywa...

Główną bohaterką jest Loup Garron – córka miejscowej dziewczyny i tajemniczego dezertera, który był efektem genetycznych eksperymentów. Po matce Loup odziedziczyła urodę, po ojcu – niezwykłą siłę, szybkość i wytrzymałość. Musi ukrywać swoją odmienność, ale nie zawsze jest to możliwe, nie zawsze też tego chce. Jako Święta Oliwia dokonuje kilku spektakularnych czynów i wywołuje trochę zamieszania. Jednak „Santa Olivia” to raczej portret społeczności, całego mikroświata i jego ograniczeń. Rządzi tu wojsko razem z gangami, nie ma prawdziwej szkoły, a nawet lekarza. Nawet superbohater nie ma tu perspektyw.

2.jpgKsiążka rozkręca się powoli, ale nabiera tempa, a losy Loup naprawdę wciągają; trudno jej nie kibicować i trudno nie trzymać kciuków za jej przyjaciół. Napisana jest bardzo realistycznie, a elementy fantastyczno-naukowe tak naprawdę pozostają na drugim tle. Autorka właściwie mogłaby opisywać losy jakiegoś nieszczęsnego kraju pod dyktaturą wojskową. Nie powinniśmy się spodziewać akcji jak z opowieści o Super-, Bat- czy Spidermanie. Na szczęście powieść Jaqueline Carey nie jest też dołująca i pesymistyczna – nawet jeśli superbohaterowie nie mogą nas uratować, mogą dać nadzieję; mogą też sprawić, że inni zaczynają się zmieniać.

Magdalena Rachwald


Komentarze
Polityka Prywatności