Kiedyś już to pisałam, ale warto to powtórzyć. Kocham Haley Randolph. Kocham ją za bezpretensjonalność, za prostotę, za to, że nie daje się włożyć w żadne określone społecznie szufladki. Haley ma jednak niespotykane wprost nieszczęście pakowania się w kłopoty. Jedno morderstwo. Drugie. Jaka jest szansa, że znowu odkryje zwłoki?
Okazuje się, że jednak całkiem spora. Tym razem zwłoki znajdują się w samochodzie Ady, babci Ty’a, z którą Haley spędziła właśnie kilka upojnych tygodni w Europie. Tiffany Markham być może rozstała się z życiem, ale zostawiła za sobą kilka poważnych tajemnic. Kim naprawdę była? Dlaczego śledztwo odebrano policji, a nagle oddano FBI? I gdzie można znaleźć wymarzoną, ale jakoś zupełnie niedostępną torebkę Sinful? I dlaczego Ty tak długo nie wraca z Europy?
Przeczytałam tę książkę w niespełna jeden dzień, napawając się kolorowymi, znanymi już z poprzednich części postaciami. Oprócz Haley jest ich całkiem sporo. Detektyw Shuman, Marcie, Evelyn, Jeanette, Doug, Ada. Jest też sporo nowych postaci, w tym jeden, całkiem przystojny agent FBI, pewna elegantka Virginia i Ed. No właśnie, kim tak naprawdę jest Ed?
Całość czyta się świetnie, bo też akcja pędzi do przodu jak oszalała, prowadzona przez Haley, z odpowiednią prostotą komentującą kolejne wydarzenia. Niezmiernie barwni bohaterowie tworzą niemalże prawdziwą rzeczywistość. Trudno jest się pozbyć wrażenia, ze oto uczestniczymy w prawdziwych, troszkę komediowych a troszkę tragikomicznych wydarzeniach. Spojrzenie Haley na kolejne wydarzenia jest bezcenne. Egocentryczna, prostolinijna dziewczyna jest idealnym narratorem. Nie można jej nie lubić. Nie można nie śmiać się z jej przygód, jej komentarzy, jej spojrzenia na świat. Czyta się to świetnie, z zapałem, z uśmiechem. To nie jest literatura największych lotów, ale taka najlepsza w kategorii rozrywkowej, wciągającej, rozśmieszającej.
Mam tylko jedno zażalenie do tłumaczki. Dlaczego Ty nagle stał się Timem? Skąd ten pomysł? Czy to jakaś pomyłka? Przecież jest dramatyczna! Trudno też znosi mi się odmiany miejsc takie jak „w Charlstonie”. Nie wiem dlaczego nastąpiła taka ilość błędów, ale to przeszkodzi każdemu, kto czytał części poprzednie. Proszę o poprawę! Ja tę serię bardzo lubię i nie chcę, żeby zaszkodziło jej cokolwiek! Tym bardziej, że – mimo błędów – ubawiłam się świetnie. Chcę więcej. Jak najszybciej.
Marta Czabała