Bez powrotu - Studentnews.pl recenzuje

Dawno już żadna książka mnie tak mocno nie zdenerwowała. Dawno już też nie spędziłam nad żadną książką pół nocy, przejmując się wydarzeniami tak mocno, jakby dotyczyły mnie samej. Historia doskonała!

Anna Wietzman wraz z mężem Jessiem i czteroletnim synkiem przeprowadzają się z Anglii do Nowego Jorku. W dopracowaniu szczegółów przeprowadzki pomaga im ojciec Jessiego i macocha Nancy. Początkowo pomocna, Nancy zaczyna coraz bardziej ingerować w życie małżeństwa. Wkrótce Anna odkryje, że przyjdzie jej walczyć o to, co w jej życiu najcenniejsze.

Nie wiem czy pokusiłabym się o dokonywanie porównań tej powieści do „Dziecka Rosemary”, jak to uczyniła gazeta Daily Mail, ale na pewno trzeba tej książce oddać sprawiedliwość. Fantastycznie poprowadzona fabuła porywa niemalże od pierwszej strony, bo to już wtedy wiemy, że stanie się coś złego. Jilla powoli odkrywa elementy fabuły, stopniując napięcie tak dobrze, że zdenerwowanie rośnie wraz z każdą stroną. Finał przyprawia o ciarki. Ale ta książka to nie tylko fabuła. To doskonali bohaterowie, niesamowicie plastyczni, niemalże żywi. To obraz Nowego Jorku, zupełnie inny niż ten lansowany w kolorowych pismach. Jilla pokazuje miasto wyścigu szczurów, pełne snobistycznej socjety, ale też ludzi, którzy marzą, aby stać się częścią najwyższych sfer, nawet kosztem własnego „ja”, własnej rodziny i marzeń. Doskonałe są wątki drugoplanowe, angażujące prawie w równym stopniu jak ten główny. Wielki plus dla autorki za nieszablonowe, nie cukierkowe zakończenie. To bez wątpienia jedna z najciekawszych powieści, jaka w tym roku zawitała na nasz wydawniczy rynek. Drugą powieść autorki kupuję w ciemno.

Marta Czabała


Komentarze
Polityka Prywatności