Ta kobieta. Wallis Simpson - Studentnews.pl recenzuje

Czy kobieta, dla której abdykował król, musi być niezwykła? Z książki Anne Sebby wynika, że to raczej książę Edward tylko czekał na pretekst, żeby popełnić jakąś gafę królewskiego kalibru. Jego wcześniejsze kochanki miały po prostu zbyt wiele szacunku do monarchii, żeby doszło do takiego skandalu.

Wallis Simpson nie była zbyt ładna, chociaż sądząc ze zdjęć w książce, im mniej pozowała, im bardziej była swobodna i rozluźniona, tym lepsze wrażenie robiła. Lubiła drogą biżuterię i ubrania od projektantów i umiała je nosić. Miała obsesję na punkcie swojej wagi i finansowego bezpieczeństwa. Nigdy nie planowała pracować na własne utrzymanie, w planach miała dobrze wyjść za mąż. I wyszła, dwa razy. I nikt się chyba nie spodziewał – łącznie z nią samą - że weźmie ślub po raz trzeci.

Choć historia Wallis Simpson to jedna z najsławniejszych historii XX wieku, to z książki można się dowiedzieć tylu smakowitych szczegółów, że okazuje się, że nie znaliśmy jej w ogóle. Są tu listy, wspomnienia, prywatne rozmowy, donosy - część z nich dopiero niedawno odtajniona. Premier rozmawia na temat Wallis z rządem, obywatele ślą protesty w sprawie rozwodu pani Simpson, z amerykańskich gazet wycina się w Anglii wszelkie artykuły na temat romansu króla z Amerykanką. Autorka książki zebrała materiał, dzięki któremu stary skandal ożywa i nabiera monstrualnych rozmiarów.

Tam gdzie książka oparta jest na faktach, jest więcej niż ciekawa. Tam, gdzie autorka wdaje się w spekulacje, sugerując na przykład, że być może Wallis była chromosomalnym mężczyzną, wydają mi się zupełnie niepotrzebne. Może i była, ale i bez tego wiele kobiet ma mały biust, nie ma za to dzieci; uważam, że ta koncepcja może i zasługuje na jedną wzmiankę, ale niekoniecznie na ciągłe powtarzanie i tłumaczenie tym wszystkich cech Wallis i jej zachowania.

Po przeczytaniu tej książki wcale nie nabiera się przekonania, że Wallis Simpson była jakąś zdumiewającą osobą. Najwyraźniej umiała przyciągać do siebie ludzi i była dla wielu interesującą kobietą, jednak z przytaczanych cytatów z jej listów i wspomnień nie wyłania się postać, która mogłaby znaleźć trwałe miejsce w zbiorowej pamięci. Za to, że tak się stało, odpowiedzialność ponosi książę Edward – prawdziwy bohater tej książki. Dziecinny, rozkapryszony, niepotrafiący panować nad sobą, zaborczy, nieznoszący sprzeciwu, mało rozsądny, żeby nie powiedzieć wręcz - głupi. Dobrze, że trafiła mu się Wallis Simpson. Gdyby jej nie było, musiałby znaleźć sobie kogoś innego lub coś innego, żeby porzucić tron.

Ogromną zaletą książki są fotografie. Jej wielką wadą to, że jest ich tak mało.

Magdalena Cifer


Komentarze
Polityka Prywatności