Atlas Chmur

Twórcy „Matrix” powracają, by na nowo wytyczyć granice współczesnego kina science fiction. Ich najnowsza produkcja „Atlas chmur” to największe filmowe widowisko 2012 roku. Adaptacja bestsellerowej powieści Davida Mitchella zagości w polskich kinach 9 listopada. Imponująca rozmachem (ponad 100 milionów dolarów budżetu, gigantyczne plany zdjęciowe na Balearach, w Edynburgu i Berlinie) ekranizacja, której podjęli się mistrzowie współczesnego kina – Tom Tykwer („Pachnidło: Historia mordercy”) oraz Andy i Lana Wachowski (trylogia „Matrix”) łączy europejską wrażliwość w ukazywaniu zmagań jednostki z niezgłębioną zagadką losu i życia we wszechświecie z hollywoodzką sprawnością, najnowocześniejszymi efektami specjalnymi oraz przełomowymi, godnymi Oscara, osiągnięciami w charakteryzacji czołowych gwiazd współczesnego kina.

W obsadzie laureaci Oscarów – Tom Hanks („Filadelfia”, „Forrest Gump”), Halle Berry („Czekając na wyrok”), Jim Broadbent („Iris”) i Susan Sarandon („Przed egzekucją”), a także największe aktorskie sławy Europy – Hugh Grant (Złoty Glob za „Cztery wesela i pogrzeb”), Jim Sturgess (gwiazda „Niepokonanych” Petera Weira), Ben Whishaw („Pachnidło”), Antypodów – Hugo Weaving (agent Smith w „Matriksie” i Elrond we „Władcy pierścieni” Petera Jacksona) oraz Azji – Doona Bae ( „Pan Zemsta”, „Ring”).

W filmie śledzimy losy postaci z różnych epok i zakątków świata, których najbardziej błahe decyzje i czyny mają daleko idący wpływ na teraźniejszość, przyszłość, a nawet przeszłość naszej planety. „Atlas chmur” jest ucztą nie tylko dla wielbicieli zapierających dech w piersiach opowieści przygodowych, ale także spostrzegawczych miłośników X Muzy. Każda z gwiazd występuje w filmie w kilku nierozpoznawalnych na pierwszy rzut oka wcieleniach, dając popis wirtuozerskiej gry i ironicznego dystansu do swojego dotychczasowego wizerunku.


Komentarze
Polityka Prywatności