To bezsprzecznie jedna z najlepszych książek Deavera. Doskonale poprowadzona, z wybuchową akcją i fabułą, która wciąga, złapie i nie puści aż do ostatniej strony. To kryminał, thriller i powieść sensacyjna, wszystko w najlepszym sensie tego słowa. Książka doskonała nawet dla najbardziej wymagających.
Tym razem zaczyna się od stalkingu. Prześladowana jest młoda, bardzo popularna piosenkarka country Kayleigh Towne. Obsesyjny fan Edwin Sharp nie daje jej spokoju. To wszystko cena sławy. Kiedy jednak zaczynają ginąć ludzie z otoczenia Kayleigh, sprawa przybiera poważny obrót. Agentka Kathryn Dance chce traktuję sprawę stalkingu osobiście. Chce pomóc przyjaciółce. Ale sprawa jej prześladowania może okazać się trudniejsza niż mogłoby się początkowo wydawać.
Ale książka! Jeffrey Deaver zdażył już nas przyzwyczaić do dobrych, doskonale zaplanowanych i przemyślanych kryminałów. Ten też jest dobry, chociaż nierówny. To jego najpoważniejszy i jedyny zresztą zarzut – przez pierwszą połowę tempo płynie raczej wolno, tylko po to, aby w drugiej przybrać prędkość rwącego, górskiego potoku. Kiedy już dotrzemy do tej połowy, po prostu nie sposób jest tej książki odłożyć. Deaver lawiruje wątkami, zmienia je dokładnie tam, gdzie się nie spodziewamy. Jak tylko znamy tożsamość winnego, natychmiast okazuje się, że to co się nam wydawało, niewiele ma wspólnego z rzeczywistą fabułą. Deaver jak rasowy kryminolog prowadzi swoich bohaterów fałszywymi tropami, a czytelnikom nie daje odetchnąć. Finał to istna eksplozja. To bez wątpienia jedna z najbardziej przepełnionych akcją książek Deavera. Trzyma w swoich objęciach bezlitośnie, bez przerwy. Nie da się jej czytać bez przyspieszonego tętna, bez emocji. Fantastyczny kryminał. Skończyłam go dwa dni temu, a jeszcze mam ciarki.
Marta Czabała