Złudzenie - Studentnews.pl recenzuje

Mam takie wrażenie, że od czasu kiedy na nasz rynek zawitała słynna trylogia „Millenium”, skandynawskim pisarzom wiedzie się znacznie lepiej. Skandynawski kryminał jest teraz bardzo modny. I chociaż ta moda pozwoliła odkryć kilka perełek, mam wrażenie, że część książek wydawana jest trochę na wyrost. Tak jak na przykład Złudzenie.

Bo chociaż to chyba jednak jest kryminał (miejscami nie jestem pewna co autor miał w zamierzeniu) to taki strasznie chaotyczny, średnio logiczny i  - co tutaj ukrywać – mało wciągający. Chociaż początek nie jest zły. Alex King, behawiorysta, coach, ma właśnie wykład, kiedy jeden z uczestników jego seminarium, bogaty potentat finansowy zostaje brutalnie zastrzelony. Wkrótce ginie kolejny bogacz. Umiejętności Alexa przydają się w śledztwie, w które szybko bardzo się angażuje. A to nie jedyne problemy mężczyzny.

Akcja tej książki toczy się dwoma torami. Pierwszy to śledztwo w sprawie morderstw, drugie to problemy z bratem Alexa. Ten drugi wątek jest lepszy niż ten główny, nawet jeśli pozbawiony jest kompletnie logiki i sensu, na dodatek w zasadzie nie ma w zasadzie nic wspólnego z głównym śledztwem. Zaburza główną historię i logiczny ciąg wydarzeń. Ale i ten pierwszy, „śledczy” wątek nie jest bez winy. Jeśli liczycie na typowe policyjne śledztwo, powiązywanie zdarzeń i wyciąganie wniosków, możecie się słono przeliczyć. Wydaje się, że nikt tutaj niczego nie odkrywa a wydarzenia zdarzają się ot tak, niemalże przypadkiem. Przeszkadza zaburzona chronologia i co rusz przeskakiwanie w kolejne wydarzenia. Na dodatek brakuje całkowicie kryminalnego końca! Z przyzwoitości nie zdradzę, ale powiem, że dla szanującego się fana kryminału, ten koniec jest nie do zaakceptowania. Za mało typowych kryminalnych zabiegów, żeby całość można zaakceptować. Dramat, powieść obyczajowa, proszę bardzo. Ale kategorii „kryminał” mówię stanowcze nie!

J.C.


Komentarze
Polityka Prywatności