Anioł Śmierci - Studentnews.pl recenzuje

2

Doszłam już do takiego stanu, że jeśli w jakimś miesiącu nie pojawia się nowa odsłona przygód Eve Dallas, to naprawdę czuje się z tym źle. Wypluwane z szybkością karabinu maszynowego książki Nory Roberts mają swoje zaszczytne miejsce na półce moich ulubionych lektur. I będę zachęcać każdego, żeby na swojej znalazł dla nich miejsce.

Nie dla wszystkich oczywiście, bo takiej dużej półki jeszcze nie zbudowano. Ale nie wszystko jest dla wszystkich, także z Norą Roberts. Jedni zakochają się we flagowym produkcie autorki, czyli namiętnych romansach. Inni zakosztują w książce społecznej. A jeszcze inni (ja!) smakują w jej kryminałach. Sherlock Holmes może to nie jest. Ale lektura pierszorzędna!

Powracanie do bohaterów tych futurystycznych kryminałów to niemalże jak spotkanie z własnymi przyjaciółmi. Tutaj będzie trochę inaczej, bo ta najnowsza u nas książka wcale nie jest też najnowszą z serii. Wręcz odwrotnie, cofamy się w chronologii. Peabody jest jeszcze sierżantem i dopiero nabiera szlifów pod zwierzchnictwem porucznik Dallas. Do zespołu dopiero dołącza McNab. To właśnie on ma pomóc w rozpoczętym śledztwie, skierowanym bezpośrednio do Dallas i jej męża. Do Dallas przychodzi nieznana, tajemnicza transmisja. Jej autor mówi, że właśnie popełnił morderstwo i zachęca, aby go szukać. Kolejne ofiary są zaraz za pierwszą. Pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego poza Irlandzką narodowością. Ale czy na pewno?

Oczywiście, że nie, to chyba wiedzą wszyscy. To pierwszorzędny kryminał. Będzie więc dobre, sensowne śledztwo, logiczne mimo dostępu bohaterów do setek futurystycznych gadżetów, które tak upraszczają sprawy w wielu książkach z domieszką science - fiction. Będzie dobrze stopniowane napięcie, największe przy samym końcu śledztwa, jak to w kryminałach przystało. Ta książka ma jedno z ciekawszych finałów, jakie można spotkać we wszystkich książkach o Dallas. Roberts jak zwykle podkreśla zażyłość (i duchową i fizyczną) Eve z mężem, robi to jednak na tyle subtelnie, że nie można zarzucić jej niepotrzebnych wątków romansowych. Tworzy wyrazistych bohaterów, stawiając na niesamowicie energiczne, niesamowicie humorystyczne dialogi. Nie da się od całości oderwać, nie da rady tej książki odłożyć. Jeśli już raz poznaliście przygody Dallas, rzucicie się na nową część jak wygłodniałe zwierzęta. Dokładnie tak jak ja. Książka doskonała! Kiedy następna?

Marta Czabała


Komentarze
Polityka Prywatności