Żona idealna - Studentnews.pl recenzuje

Llewellyn

Julia Llewellyn jest idolką w swoim kraju. Kochają ją Brytyjki, a my przynajmniej powinniśmy ją polubić. Pisze o związkach, o miłości, trudach relacji międzyludzkich. Nie jest trudno zatracić się w jej książkach. W tej jeszcze bardziej, niż w wydanej u nas w lato „Podróży bezślubnej”. Lektura idealna. Ale dla kobiet.

Może dlatego, że łatwiej jest polubić główną bohaterkę, niż tą z „Podróży bezślubnej”. Poppy ma niewiele więcej niż 20 lat, kiedy poznaje Luke’a, dziennikarza miejscowej telewizji. I chociaż oboje dzieli 30 lat różnicy, Poppy zakochuje się w mężczyźnie szczerą miłością. Owocem jej uczucia jest ciąża. Kiedy Poppy decyduje się urodzić, Luke odchodzi od żony i deklaruje ślub z nową oblubienicą. Nowa żona nie odbija się jednak dobrze na jego pracy. Tym bardziej, że była żona wraca do zawodu dziennikarza cyklem felietonów o życiu z Lukiem, romansie i rozwodzie. Poppy określona jest mianem cizi. No i jak tu cieszyć się z nowego szczęścia?

Lubię tę książkę, chociaż jest w niej kilka dłużyzn.  Lubię ją za postać Poppy, młodziutkiej kobiety, która przez kilka lat swojego życia dorasta, dojrzewa i zaczyna patrzeć na świat dorosłymi oczami. Lubię ją za inne kobiety, które reprezentują w książce różne postawy, różne środowiska, różne życiowe cele. Lubię za humor i doskonale nakreśloną historię. Llewellyn po raz kolejny składa hołd kobietom. Silnym kobietom, niezależnym od mężczyzn czy kogokolwiek innego, znajdującym własną drogę. Jej bohaterki to takie kobiety jakimi chciałaby być każda z nas. Nie ma co ukrywać, to kobieca literatura, której mężczyźni po prostu nie zrozumieją. Ale nic w tym złego. To dla nas pisze autorka, to my odnajdziemy tutaj postacie najbliższe nam samym. I to my zakochamy się w tych powieściach. Uroczych, pełnych humoru książkach, z prawdziwymi bohaterami. Taka książka to idealny towarzysz podróży, doskonały kompan na wolny dzień. Serdecznie polecam.

Marta Czabała


Komentarze
Polityka Prywatności