Kości niezgody - Studentnews.pl recenzuje

Aurora Teagarden

Czy popełnię społeczne harakiri, jeśli powiem, że Aurorę Teagarden lubię znacznie bardziej niż Sookie Stackhouse? Ale cóż, prawdzie nie da się zaprzeczyć. Aurora mnie urzekła. Urzekła mnie społeczność, w której mieszka, pełna niepowtarzalnych bohaterów i wydarzeń. Charlaine Harris kolejny raz udowadnia, że nie bez powodu została pisarką. Kolejna wspaniała książka!

Oraz doskonały kryminał. Chociaż klub miłośników zbrodni już nie istnieje, Roe dalej kocha tajemnicze historie. A jedna właśnie zaczyna się w jej własnym domu. No dobrze, w jej nowym domu, odziedziczonym po Jane, byłej koleżance z klubu. Jane zostawiła Roe dom, pokaźne konto… i czaszkę, którą Aurora znajduje podczas porządków. Miłość do tajemniczych historii i szacunek do zmarłej koleżanki karze jej wyjaśnić historię stojącą za dziwacznym znaleziskiem. Mordercą może być każdy z sąsiadów. No dobrze, może nie każdy, bo przecież do domu naprzeciwko wprowadził się właśnie były Aurory. Z nową, ciężarną żoną…

Jest coś ujmującego w motywie pozornie nudnej społeczności, gdzie większość mieszkańców trzyma w szafach przysłowiowe (albo i dosłowne) szkielety. Ta społeczność miasteczka Lawrenceton to niepowtarzalne skupisko wyjątkowych, barwnych bohaterów, nietypowych wydarzeń, niesamowitych miejsc. W tej małej, niespełna 300stronicowej książce w zasadzie nic się nie dzieje, a jednak dzieje się cały czas. Większość fabuły to rozważania Aurory na temat kolejnych potencjalnych kandydatów na mordercę. Czy jest nim sąsiad z sąsiedniego domu, czy może sąsiadka, która pod nieobecność męża zagląda do kieliszka? Spostrzeżenia, analizy, umiejętność bezcennego komentowania świata to najmocniejsze strony całej powieści, czyniące z Aurory niepowtarzalną bohaterkę, której po prostu nie da się nie polubić. Aurora jest idealnym narratorem i przewodnikiem po doskonałej fabule, perfekcyjnej kryminalnej opowieści, pełnej niespodzianek i niedopowiedzeń, przyjemnej historii, gdzie kulminacja (tak jak w kryminale być powinno) zostaje na sam koniec. A skoro już o końcu mowa… Nie powiem oczywiście, co w nim znajdziecie, ale dodam, że jest nieszablonowy, nietypowy, tak jak wyjątkowa jest główna bohaterka. Nie mogę się doczekać, kiedy poznam jej nowe przygody. Może w końcu idealny książę zagości na dobre w jej sercu. No właśnie. Kiedy kolejna część i dlaczego za tak długo?

Marta Czabała


Komentarze
Polityka Prywatności