Wyłącznie dla osób w wieloletnim związku. To oni odnajdą w tej książce najwięcej analogii do samych siebie. To oni wyciągną z niej najwięcej wniosków. I to oni przeżyją ją najbardziej. Na tej liście jestem ja. Przeczytałam w trzy godziny. I pewnie długo nie zapomnę.
Alisa Bowman pisze o swoim życiu. W szczególności, o małżeństwie. Pisze o tym, jak po latach związku odkryła, że oddaliła się z mężem na tyle, że nie wiedziałą, czy uda jej się ocalić małżeństwo. Alisa kocha jednak swojego męża, dlatego postanawia wdrożyć plan uzdrawiania małżeństwa. Terapia, poradniki, rady przyjaciół. Coś musi pomóc. Wystarczy tylko wypróbować wszystkiego po kolei.
To książka dla osób dorosłych, najlepiej dla tych, którzy żyją w wieloletnim związku, najlepiej takim z dziećmi. To oni (a może jednak one?) najlepiej zrozumieją frustracje autorki tej niebagatelnej książki. Alisa Bowman pisze o swoim życiu, związkach, poznaniu przyszłego męża, fascynacji nowym związkiem i niespodziewaną stagnacją, spowodowaną codziennością, pogonią za pieniądzem i wzajemnym oddaleniem się od siebie. Pisze o tym, jak podjęła walkę o własne małżeństwo. Pisze o szacunku dla męża, który zdecydował się walczyć z nią razem. Pisze o wzlotach i upadkach. O sukcesach, tych mniejszych i większych. O wspólnej walce. I o mężu, który mimo wszystko okazał się być drugą połową jej duszy. Całość czyta się jak powieść, jak poradnik (pełen wielu sensownych, nienapuszonych rad), jak pamiętnik. Zachwyca prosty język autorki, która ze swoich rad tworzy fascynująca powieść o prawdziwym życiu. Jestem zachwycona!
Marta Czabała