Dla Diane Kruger i reszty ekipy aktorskiej „Intruza” największym obciążeniem na planie okazały się… soczewki.

Stephenie Meyer

„Słyszeliście o sukienkach szytych na zamówienie? W tym filmie, grając obcy byt, musiałam wyrobić sobie szkła kontaktowe na zamówienie”, wyjaśnia Kruger. Dosłownie każdy cal ciała Diane Kruger został w taki czy inny sposób zmierzony na potrzeby jej filmowych ról, ale tym razem przekroczono grancie absurdu. Aktorka gra Tropicielkę, jedną z kluczowych postaci „Intruza”, filmowej adaptacji fantastycznonaukowej powieści Stephenie Meyer, autorki „Sagi Zmierzch”. W świecie przedstawionym w filmie ludzkie ciała stają się idealnymi żywicielami dla obcej rasy, która przybyła na Ziemię, by przejąć kontrolę nad gatunkiem ludzkim, uratować ziemskie środowisko oraz zakończyć wszystkie wojny.


Aspektem, który zdradza zamieszkujące ludzkie ciała obce formy życia, są ich wodniste, świecące z niespotykaną intensywnością oczy. Stąd wzięła się kwestia szkieł kontaktowych.

"Nic w nich nie widać", żali się Kruger. "Ludzie podchodzili do mnie z boku i z tyłu, a ja w ogóle nie miałam o tym pojęcia. Nie wspominając już nawet o widzeniu w nocy…".

"Pomogły mi one jednak w mojej roli", przyznaje aktorka. "Ci obcy poruszają się w dziwny sposób i mają laserowy wzrok. Kiedy twoje postrzeganie świata staje się zamazane, o wiele łatwiej grać w dziwny sposób".

Saoirse Ronan, filmowa partnerka Kruger, również nie jest fanką szkieł kontaktowych. "Nienawidziłam ich", narzeka aktorka. "Obawiałam się, że przez to, że nic nie widzę, nie będę mogła odpowiednio zagrać mojej bohaterki. Pewnie takie rozwiązanie było tańsze niż wstawianie cyfrowo laserowych obwódek w nasze oczy podczas prac post-produkcyjnych".

Trzydziestosześcioletnia Kruger uśmiecha się na wspomnienie specyfiki życia filmowych obcych na Ziemi.

"Wszyscy noszą idealnie skrojone, śnieżnobiałe kostiumy, więc najwyraźniej nie jest im obca kwestia prania", mówi ze śmiechem gwiazda "Skarbu narodów" oraz "Bękartów wojny". "Jeżdżą również lśniącymi, chromowanymi Lotusami, na których nigdy nie zauważycie choćby plamki brudu".

Urodzona w Niemczech aktorka była niezwykle podekscytowana możliwością współpracy z Meyer, która przyjęła na siebie rolę jednej z producentek "Intruza".

"Bardzo mi się podobały części Sagi Zmierzch, trafiły do tkwiącej wciąż we mnie nastolatki", wyznaje aktorka. "Stwierdziłam, że fajnie będzie dołączyć do grupy aktorów z klubu fajnych Stephenie Meyer".

Komentarze
Polityka Prywatności