„Dla mnie Steve Jobs był heroiczny w tym, co robił, co osiągnął. Dla mnie to nie była tyle okazja co zaszczyt móc zagrać Jobsa”, mówił Ashton Kutcher w wywiadzie na festiwalu w Sundance. Tymczasem Jobs znany był nie tylko jako twórca jednej z największych i najcenniejszych marek świata, Apple, ale i jako ekscentryk:
- miał ponad 100 par dżinsów Levi’s
- jeździł sportowym mercedesem bez tablic rejestracyjnych, kiedy mijał termin zgłoszenia auta do urzędu, sprzedawał je za bezcen i kupował nowe
- nagminnie parkował na miejscach dla niepełnosprawnych
- kiedy w windzie zadał pytanie jednemu z pracowników Apple i bardzo nie spodobała mu się jego odpowiedź, kazał zwolnić całe piętro, na których pracował ten pechowiec
- sprawdzał czy pracownicy mają zabezpieczone hasłem swoje iPhone’y i iPady – jeżeli nie, zwalniał ich właścicieli
- często zmieniał zdanie, coś, co rano było beznadziejne, po kilku godzinach okazywało się genialne, albo na odwrót
- przywłaszczał sobie cudze pomysły i naprawdę wierzył, że są jego – ludzie z jego otoczenia nazywali to „zakrzywionym polem rzeczywistości”
- nie pozwolił ogrodzić rodzinnego domu w Palo Alto, nie zamykał też drzwi wejściowych na klucz, a w środku nie było mebli, ani telewizora
Kutcher u Jaya Leno w The Tonight Show opowiadał o tym, w jaki sposób postrzegał Jobsa i jak śmierć twórcy Apple na niego wpłynęła.