Całkiem dobra książka o miłości - Studentnews.pl recenzuje

Całkiem dobra książka o miłości

Mała rozmiarem, wielka duchem książeczka o miłości. To opowieść o trzech kobietach i poszukiwaniu wielkiej jedynej miłości. Czasami znalezionej zupełnie nie tam, gdzie można się jej spodziewać.

Nawet jeśli całość jest czasami nadmiernie prosta, opowieść Anny Kucharskiej czyta się z prawdziwą przyjemnością. Głównych bohaterek jest aż trzy. Judyta jest z Tomaszem już od dziesięciu lat, zaręczyny i planowanie ślubu wydają się być więc oczywistym następnym krokiem w ich związku. Zaręczyny nie omijają też jej matki, chociaż Elżbieta zupełnie nie spodziewa się oświadczyn od młodszego o 25 lat partnera. W jeszcze trudniejszej sytuacji znajduje się przyjaciółka Judyty Karina. Chwilowe zapomnienie skutkuje w niespodziewanej ciąży. To jeszcze nie koniec świata. Ale jak poradzić sobie z tym, że ojciec dziecka jest dość jawnie zadeklarowanym gejem?

Czytając takie książki, aż marzy się, żeby zobaczyć je przełożone na deski teatru. Byłby murowany hit, w przeróżnych grupach demograficznych. Większość tej małej książeczki zajmują doskonale napisane dialogi oraz interakcje bohaterek i mężczyzn obecnych w ich życiu. Miałam pewne obawy co do tej książki, jak się okazuje całkiem niesłuszne. Nie ma w niej nic nadmiernie lukrowanego, nie ma bezsensownych, banalnych wątków. Nie ma nic cukierkowego, znanego z prawdziwie tandetnych romansideł. No dobrze, czasami jest może zbyt prosto, ale bez przesady. Całość czyta się szybko, bez problemów, a fabuła wciąga. No dobrze, książki nie powinni czytać mężczyźni, bo na pewno się nie wciągną. To my, kobiety lubimy takie historie, opowiadające o poszukiwaniu szczęścia, nawet za niemałą cenę. Miła, ciekawa książka z przyjemnym zakończeniem. Z przyjemnością.

O.K.


Komentarze
Polityka Prywatności